Baron Pierre de Coubertin, twórca nowożytnego ruchu olimpijskiego, pisał, że liczy się nie zwycięstwo, a sam udział w sportowych zawodach. Ważne jest by pięknie, w zgodnie z zasadami fair play, walczyć o pierwszeństwo. Już samo takie zachowanie jest zwycięstwem.
Nie wszyscy jednak zadowalają się samym uczestnictwem. Jeśli nie sposób wygrać, to może lepiej wcale nie startować? Sam udział niesie przecież wiele zagrożeń np. kontuzjami. Z takiego założenia wyszedł Fortis Bank (a także zależny od niego Dominet) i wycofał się z udzielania kredytów we frankach szwajcarskich. Ponieważ stanowią one ponad ¾ wszystkich nowoudzielanych kredytów, była to w praktyce decyzja o wycofaniu się z rynku kredytów mieszkaniowych.
Fortis argumentował, że udzielanie kredytów we frankach jest w obecnej sytuacji zbyt ryzykowne dla klienta, a tym samym dla banku. Trzeba jednak pamiętać, że kredyty w szwajcarskiej walucie posiadają w swojej ofercie prawie wszyscy gracze na naszym rynku. To oznacza, że rację ma albo Fortis, albo ponad 20 innych banków, które też na bieżąco analizują sytuację na rynku.
Biorąc to pod uwagę, nie można wiec ocenić tej decyzji inaczej niż walkowera. W piłce nożnej oznacza to wynik 3:0, w tym wypadku jest to nawet 20:1. Jednak mimo wszystko, za uczciwe powiedzenie „nie, dziękujemy” Fortis otrzymuje złoty medal pocieszenia.