Można też dociekać, dlaczego PTE nie sa dość zmotywowane, by wypracowywać lepsze wyniki. Nie ulega zaś wątpliwości fakt, że system emerytalny wymaga gruntownej reformy, bo inaczej w razie kolejnego kryzysu, sytuacja emerytów będzie nie do pozazdroszczenia – pisze Andrzej S. Bratkowski, kandydat PO na członka RPP, na łamach „Rzeczpospolitej”.
„Propozycja zaradzenia temu problemowi przez utworzenie tzw. bezpiecznych funduszy, do których przechodziliby pracownicy na kilka (kilkanaście?) lat przed emeryturą, jest rozwiązaniem pozornym”, pisze Bratkowski. I dodaje: „Potrzebne są więc rozwiązania alternatywne. Powinny one być na tyle przejrzyste, by ubezpieczony, wybierając system, mógł ocenić, jakie jest ryzyko związane z danym wariantem funduszu emerytalnego, i wybrać odpowiadającą mu kombinację ryzyka i oczekiwanej stopy zwrotu„, zauważa dalej Bratkowski.
„Dlatego wprowadzenie nowego wariantu II filara systemu emerytalnego, polegającego na wpłacie części składki na wydzielone konto w ZUS i waloryzowanie wpłat według zasad zaproponowanych przez ministrów, jest ze wszech miar uzasadnione”, zauważa dalej Bratkowski.
Reforma systemu emerytalnego, choć konieczna i nieruchronna zdaniem wszystkich rządzących, wciąż wiąże się ze zbyt dużym wysiłkiem i zbyt wieloma niepopularnymi decyzjami, że kolejni rządzący odkładają ją w czasie, proponując rozwiązania przejściowe, pośrednie. Jednym z najnowszych jest propozycja ministrów Fedak i Rostowskiego, by zatrzymując w ZUS część składek emerytalnych przenoszonych do OFE, oszczędzić na kosztach zarządzania.
Więcej propozycji rozwiązań problemów systemu emerytalnego w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”, w tekście autorstwa Andrzeja S. Bratkowskiego pt. „System emerytalny do naprawy”.