W piątek dziennik ujawnił fragment umowy między MSP i UniCredit dotyczącej Banku BPH. Jest ona jednak tak ogólna, że przyszłość banku i jego klientów jest wciąż niejasna.
Zgodnie z warunkami umowy bank Pekao nie będzie prowadzić specjalnych akcji marketingowych wobec klientów BPH. Analitycy twierdzą, że klienci mogą być jednak namawiani do przejścia do Pekao bowiem UniCredit nie odda z własnej woli części rynku.
Marcin Materna, doradca inwestycyjny DM Millennium, przewiduje, że liczba klientów, którzy pozostaną w wystawionych na sprzedaż 200 placówkach, będzie nieproporcjonalnie mała.
Nadal nie wiadomo co stanie się z klientami korporacyjnymi. – Teoretycznie możliwa jest sprzedaż części portfela kredytowego, ale spodziewam się, że Unicredit będzie chciał, żeby najbardziej dochodowi dla banku klienci przeszli do Pekao SA – komentuje Marek Węgrzanowski, analityk X-Trade Brokers Dom Maklerski.
Mimo, że nie są znane bliższe szczegóły dotyczące wyglądu mini-BPH chętnych do jego kupienia nie zabraknie. Zainteresowanie wyraziły już m.in. HSBC, Erste Bank, Deutsche Bank, Nordea, Raiffeisen Bank.
Analitycy uważają, że UniCredit sam jeszcze nie wie jak przeprowadzi transakcję, dlatego nie informuje o dalszych planach. Marek Węgrzanowski przewiduje, że Unicredit ogłosi wezwanie na akcje Banku BPH. Zwraca uwagę, że w ciągu ostatniego roku cena akcji wzrosła z 500 zł do blisko 800 zł.
Dziennik przypomina, że sama umowa budzi nadal wątpliwości natury prawnej. Podział Banku BPH wymagałby zmiany prawa bankowego. Dziś można się spodziewać opinii prawników NBP w tej sprawie.
Więcej w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.