„Głos” ustalił, że włamano się do CitiBanku, a ukradzione pieniądze przechodziły przez jego szczeciński oddział. Złodzieje wyczyścili z pieniędzy internetowe konta kilkuset klientów CitiBanku Handlowego S.A. Ukradzione podczas wirtualnego skoku pieniądze wyprowadzane były przez miejscowy oddział CitiBanku. Warszawska centrala CitiBanku, nie chciała udzielić gazecie odpowiedzi na pytanie czemu o wirtualnej kradzieży nie zostali poinformowani klienci.
– Banki o włamaniach przez sieć mówią niechętnie i niewiele – mówi oficer Wydziału Przestępczości Gospodarczej KWP w Szczecinie. – Boją się utraty wiarygodności u klientów. Przez cały czas monitorujemy proces łamania bankowych zabezpieczeń przez hakerów i nic nie możemy zrobić, ponieważ banki nie zgłaszają nam popełnienia przestępstwa. Więc tylko obserwujemy.
Jak podaje „Głos”, mózgiem nielegalnej operacji było 6 osób, które zajmowały się włamaniami do prywatnych komputerów klientów banku i skanowaniem numerów kart bankomatowych oraz numerów PIN. Spisywanie danych odbywało się podczas łączenia klienta z bankiem przez internet. Właściciel konta dzięki specjalnemu programowi komputerowemu kierowany był na fałszywą stronę, gdzie kodowano niezbędne dane. Potem łączenie przerywano. Klient podczas ponownego połączenia trafiał już na stronę banku.
Hakerzy przez sieć włamywali się do bankowego systemu komputerowego i przelewali pieniądze na konta wynajętych osób, czyli tak zwanych „słupów”. Rano „słupy” wybierały gotówkę i przekazywały mocodawcom. Cała grupa wpadła w ubiegłym roku. W grudniu zapadły wyroki. Prokuratura postawiła zarzuty oszustwa komputerowego, oszustwa zwykłego i nielegalnego poboru danych. Procesów było w sumie osiem. Skazano 15 osób.
– Prawdopodobnie nie działali też samodzielnie, ale na zlecenie – mówi jeden z oficerów operacyjnych policji, który zajmował się sprawą napadu na CitiBank. – Sprzęt jakim dysponowali sprawcy był najwyższej jakości. A to kosztuje. Ktoś musi też płacić hakerom. Najmniej kosztują „słupy”. Tym się zajmuje mafia, bo ma pieniądze. Oprócz handlu narkotykami czy bronią, kradzieże przez sieć są wśród zorganizowanych grup przestępczych coraz bardziej popularne.