Na ten bardzo duży rynek chcą wejść praktycznie wszystkie największe globalne instytucje finansowe.
Jak podaje dziennik jeszcze dwa lata temu obcy kapitał w sektorze bankowym za Wielkim Murem był rzadkością. Na koniec 2003 roku zagraniczne instytucje kontrolowały tylko ok. 1 proc. aktywów tamtejszych banków i miały ich udziały wyceniane na zaledwie 500 mln dolarów.
W 2004 roku rozpoczęła się prawdziwa ekspansja zagranicy na Chiński rynek. Największe globalne instytucje finansowe, skuszone perspektywą obsługi milionów klientów z tego najbardziej zaludnionego kraju na świecie i bardzo szybkim rozwojem tamtejszej gospodarki, zaczęły poszukiwać okazji do zakupów. Pomogły w tym działania podjęte przez władze w Pekinie. Rząd w ciągu ostatnich kilku lat wydał ponad 100 mld dolarów na wsparcie dla państwowych banków, które finansując przez lata nierentowne państwowe przedsiębiorstwa nie mogły sobie poradzić z problem rosnących złych długów. W marcu tego roku udział trudno ściągalnych kredytów w strukturze kredytowej banków państwowych był wciąż wysoki i wynosił aż 15 proc. W bankach komercyjnych udział ten sięgał ok. 10 proc. Rząd zezwolił jednocześnie zagranicznym udziałowcom na posiadanie do 25 proc. akcji miejscowych państwowych banków.
W ubiegłym roku za Wielki Mur ruszyły między innymi dwie potężne brytyjskie instytucje finansowe. Bank HSBC kupił za 2,25 mld dolarów 19,9 proc. akcji Bank of Communications, natomiast Royal Bank of Scotland został właścicielem 10 proc. walorów Bank of China, co kosztowało go 3,1 mld dolarów. Goldman Sachs, potentat z USA, specjalizujący się przede wszystkim w bankowości inwestycyjnej, za 3 mld dolarów kupił 10 proc. akcji Industrial & Commercial Bank of China, natomiast Bank of America przejął 10 proc. akcji China Construction Bank. Łącznie w ciągu ostatnich dwóch lat zagraniczni gracze zainwestowali w chiński sektor bankowy 17 mld dolarów. W tym tygodniu plany zwiększenia udziałów w Pudong Development Bank ogłosił Citigroup. Amerykański gigant finansowy stara się dogonić rywali i za ok. 15 proc. udziałów w Pudong (do tej pory Amerykanie mieli 4,62 proc. akcji) gotów jest zapłacić 570 mln dolarów – czytamy w „Rzeczpospolitej”.