Jak wynika z informacji zebranych przez „Rz”, łącznie w bankach komercyjnych w zeszłym roku (dziennik nie uwzględnił w obliczeniach banków spółdzielczych) zatrudnienie zwiększyło się o 2775 etatów. Najbardziej w Lukas Banku – o 1800 osób. W tym przypadku wzrost był spowodowany zmianą struktury grupy i przejęciem przez bank całej działalności, prowadzonej wcześniej przez pośrednika kredytowego Lukas SA.
W pozostałych przypadkach przyczyną wzrostu zatrudnienia były plany zwiększenia skali prowadzonej działalności. GE Money Bank zatrudnił aż 400 nowych osób, kilkadziesiąt mniej przyjął Cetelem Bank, który w 2005 r. dopiero rozpoczynał działalność. Po 200 – 300 osób wzrosło zatrudnienie w bankach, których ekspansja na rynku detalicznym była wyraźnie widoczna, choćby pod względem liczby placówek: Euro Bank, BRE, BPH, Deutsche Bank PBC i Raiffeisen Bank.
Punkty obsługi chce otwierać w tym roku większość banków sieciowych. Najwięcej – pół setki – uruchomić ma Kredyt Bank. Po kilkadziesiąt punktów otworzą BRE, BPH, Pekao SA, Euro Bank, AIG Bank. W przypadku Getin Banku placówek przybędzie ze względu na przejęcie Wschodniego Banku Cukrownictwa.
W sumie te banki, które podały informacje o swoich planach, chcą łącznie zwiększyć sieć o 225 punktów. Dla porównania: w zeszłym roku przybyło 250 bankowych placówek, a w 2004 r. – 108.
Również w tym roku zatrudnienie wzrośnie, co najmniej o 2,6 tys. osób – wynika z deklaracji banków. Najwięcej – ponad 900 ludzi- zamierza zatrudnić Lukas Bank, po kilkaset przybędzie w BPH, BRE Banku i Fortis Banku.
W kilku bankach liczba pracowników wyraźnie się w zeszłym roku zmniejszyła. Stało się tak w PKO BP i BGŻ. W instytucjach tych nadmiar personelu to dziedzictwo z czasów, gdy były bankami państwowymi. Z podobnym problemem walczy Pekao SA. W tych trzech instytucjach łącznie ubyło w zeszłym roku 2 tys. etatów. Liczba etatów zmniejszyła się dostrzegalnie w również w Kredyt Banku i Banku Polskiej Spółdzielczości.