„Ich zdaniem niekorzystne jest to, że w każdym państwie obowiązują inne regulacje. Stoją oni na stanowisku, że powinny być one ujednolicone. Umożliwiłoby to powstanie jednego europejskiego nadzoru.” donosi „Rz”.
„Europejskim managerom nie podoba się to, że muszę dokapitalizowywać banki, które nie przyniosą im odpowiedniego wyniku. – Pytanie dla nas istotne: jak wysoki zwrot będzie dawał zainwestowany kapitał – twierdzi Giorgio Pradelli, który w grupie greckiego Eurobanku EFG odpowiada za zagraniczne inwestycje. Dodaje od razu, że jeśli trzeba będzie dostarczyć bankowi kapitału w którymś kraju, to nie będzie z tym kłopotu.” informuje dziennik.
„– Rola regulatora w kwestii finansowania przedsiębiorstw powinna być znacząca – mówi Herbert Stepic, prezes austriackiego Raiffeisen International. Jego zdaniem bardzo istotne są decyzje nadzoru dotyczące udzielania przez banki kredytów walutowych. – Wystarczy, że jakiś mały bank zacznie oferować atrakcyjne kredyty w jenach. Inni będą musieli iść jego śladem, żeby nie stracić udziału w rynku – uważa Herbert Stepic.” czytamy.
Ujednolicenie przepisów bankowych byłoby z pewnością dużym ułatwieniem. Jednak aby do tego doszło, musiałoby dojść do wielu kompromisów. Dotyczyłoby to w szczególności opłat, które dostosowane są do konkretnego państwa.
Więcej w artykule Elizy Więcław „Bankowcy chcą mieć łatwiej” w „Rzeczpospolitej”.