W zobowiązaniach UniCredito wobec Komisji Nadzoru Bankowego z lutego znalazła się deklaracja, że włoski inwestor nie ma zamiaru przeprowadzać „jakichkolwiek znaczących zwolnień w ciągu dwóch lat od połączenia”. Rząd wynegocjował brak jakichkolwiek zwolnień przez dwa lata, ale termin płynie od końca marca br.
W ubiegłym roku analitycy oceniali, że spośród ok. 25 tys. ludzi pracujących w Pekao i BPH pracę może stracić nawet 6 tys.
UniCredito zobowiązało się wobec KNB „do wprowadzenia nowych produktów i usług bankowych”. Wiadomo na razie, że „wprowadzenie nowej oferty produktowej spowoduje powstanie miejsc pracy o nowym charakterze”.
Włosi zobowiązali się również do tego, że co najmniej połowę zarządu i rady nadzorczej połączonego banku miałyby stanowić osoby „stale zamieszkałe w Polsce, władające językiem polskim i mające odpowiednie doświadczenie na rynku polskim, które można wykorzystać przy zarządzaniu i sprawowaniu nadzoru nad działalnością połączonego banku na polskim rynku”.
Redukcje zatrudnienia należą w bankowości do najbardziej skutecznych sposobów na ograniczenie kosztów.