Im drożej kupiliśmy wycieczkę, tym na większą dopłatę musimy się przygotować. Klienci płaczą i płacą, bo rozwiązanie umowy to dla nich strata 10-30 proc. zaliczki i zepsute wakacje. Podwyżkę cen biura podróży argumentują zmianami kursowymi. Jak to możliwe, skoro złoty się umacnia? – Podwyżka dotyczy wycieczek sprzedawanych do 15 marca. Imprezy te były kalkulowane w październiku ubiegłego roku, kiedy euro kosztowało ok. 3,5 zł, a dolar około 2,6 zł – mówi Magdalena Lizurej z biura podróży Triada. – Tak silne osłabienie polskiej waluty oznacza dla nas duży wzrost kosztów związanych z organizacją wypoczynku.
Pani Anna Kaczmarek z Łodzi dostała informację o dopłacie do wycieczki w ubiegłym tygodniu, czyli na miesiąc przed wyjazdem na Sycylię. Gdyby teraz zrezygnowała, straciłaby 20 proc. ceny wycieczki.
– Muszę dopłacić 300 zł za dwie osoby. Nie jest to dużo, ale myślałam, że wycieczkę first minute kupię po atrakcyjnej cenie. Niestety, nie jest to żadna okazja. Oprócz Triady do wakacyjnych wojaży muszą także dopłacać m.in. klienci Almaturu, Rainbow Tours oraz Neckermanna.
– Pobraliśmy dopłaty, ale jeśli kurs euro spadnie, to oddamy klientom pieniądze – zapewnia Anna Grzywińska z biura podróży Almatur. W Rainbow Tours dopłaty rozpoczynają się od 70 zł za osobę.
– Im dalej jedziemy, tym więcej trzeba dopłacić – tłumaczy Magdalena Bryksa z Rainbow Tours. – Jednak jeśli klienci chcieliby zrezygnować z wyjazdu z powodu dopłat walutowych, to biuro zobowiązało się ponieść wszystkie koszty rezygnacji. Klient nie straci ani grosza.
Niewiele jednak osób decyduje się zrezygnować z zaplanowanych wczasów i grzecznie dopłaca pieniądze. – Biura podróży muszą przynosić zyski. Przez ostatnie 10 lat kurs złotego był stabilny. Dlatego biura nie były przygotowane na wahania walutowe. Nie były przyzwyczajone, że kalkulacja ceny powinna odbywać się z dużym marginesem błędu – tłumaczy Sławomir Wysmyk z łódzkiego oddziału Polskiej Izby Turystyki.
Aby zabezpieczyć się przed niespodziewanymi dopłatami, klienci powinni wykupić ubezpieczenie gwarancji ceny i pamiętać, że o końcowych kosztach wycieczki nie decyduje termin zakupu, ale popyt i podaż na rynku.