W czwartek emocji na giełdach nie brakowało, a nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Złe dane z Chin i Europy przegrały z dobrymi zza oceanu, a nadzieja na ocalenie Grecji zwyciężyła nad obawami.
Warszawski parkiet, podobnie jak większość giełd europejskich, doświadczył sporej huśtawki nastrojów. Początek sesji stał pod znakiem umiarkowanego optymizmu. WIG20 i indeks średnich spółek zyskiwały po 0,36 proc., wskaźnik szerokiego rynku zaczął minimalnie słabiej. Na pierwszą publikację sWIG80 znów trzeba było czekać kilkadziesiąt minut, bo chętnych do handlu brakowało. I wskaźnik ten sprawował się najgorzej przez cały dzień. Wczesnym popołudniem tracił 0,9 proc., ustanawiając kolejny dołek. Poprzednio tak nisko był 8 lipca ubiegłego roku.
Po niecałej godzinie WIG20 był już pod kreską, ponownie żegnając się z poziomem 2700 punktów. W południe wyznaczył dzienne minimum, spadając do 2662 punktów, czyli 1,1 proc. poniżej środowego zamknięcia. W tej fazie podaż najmocniej przyciskała walory Pekao, które przeceniane były chwilami o 2,7 proc. Sekundowały im akcje KGHM i Telekomunikacji Polskiej zniżkujące po 1,9 proc. Po południu presja zmniejszyła się w przypadku dwóch pierwszych spółek. Jedynie papiery telekomu szły w dół o 1,5 proc. Po kilku dniach spadków, którym towarzyszyły zwiększające się obroty, w górę poszły papiery naszych rafinerii. Akcje Lotosu zyskiwały po południu nawet 4 proc., a PKN Orlen rosły o ponad 3 proc. Od południa WIG20 odrabiał straty, korzystając z poprawy nastrojów na głównych giełdach europejskich.
Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zyskiwały na otwarciu po 0,7 proc., a londyński FTSE rósł o 0,2 proc. Szybko poszły jednak w dół. Sprawiła to publikacja lipcowych wskaźników aktywności gospodarczej w przemyśle i usługach. Okazały się one znacznie niższe niż przed miesiącem i dużo słabsze niż się spodziewano. Indeks przemysłu strefy euro wyniósł zaledwie 50,4 punktu, zbliżając się niebezpiecznie do bariery poniżej której zaczyna się regres. W najgorszym momencie CAC40 tracił 1,1 proc., a DAX spadał o 1 proc. Rozpoczęte w południe odbicie było jednak bardzo dynamiczne i doprowadziło wskaźnik w Paryżu do wzrostu o 1,8 proc. Indeks we Frankfurcie zyskiwał 0,7 proc. Ze strefy spadkowej do sięgających 3 proc. wzrostów przeszły parkiety w Atenach i Madrycie. Tę woltę europejskie giełdy zawdzięczały nadziejom związanym ze szczytem szefów państw strefy euro obradującym nad pakietem pomocy dla Grecji.
Dane makroekonomiczne zza oceanu jeszcze ten optymizm podsyciły. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych sięgająca 418 tys. okazała się wyższa niż oczekiwano, ale mocno poprawił się wskaźnik Fed z Filadelfii. Lepsze od oczekiwań były też indeks cen nieruchomości i indeks wskaźników wyprzedzających. Dow Jones i S&P500 szły w górę po ponad 1 proc.
WIG20 zyskał ostatecznie 1,35 proc., WIG wzrósł o 1,03 proc., mWIG40 o 0,59 proc., a sWIG80 o 0,17 proc. Obroty wyniosły 1,4 mld zł.
Źródło: Open Finance