Sierpniowy odczyt niemieckiego indeksu Ifo, obrazującego oceny koniunktury gospodarczej w tym kraju przez przedsiębiorców, potwierdza to, co pokazały ubiegłotygodniowe wstępne odczyty wskaźników PMI. Koniunktura u naszego zachodniego sąsiada słabnie. Ifo w tym miesiącu poszedł w dół czwarty raz z rzędu. Obniżył się z lipcowych 103,2 pkt do 102,3 pkt. To najsłabszy wynik od marca 2010 r. i nieco gorszy od przewidywań ekonomistów.
Oceny bieżącej sytuacji obniżyły się z 111,5 pkt do 111,2 pkt, a oczekiwania z 95,5 pkt do 94,2 pkt. W tym drugim przypadku był to najniższy odczyt od czerwca 2009 r. Widać zatem zdecydowanie, że niemiecka gospodarka coraz mocniej odczuwa skutki kryzysu na Starym Kontynencie, przyczyniającego się do spowolnienia globalnej koniunktury. W tych warunkach nie dziwi, że Niemcy, jak ognia, starają się unikać podgrzewania atmosfery wokół krajów strefy euro, które borykają się z największymi trudnościami (Grecja i Hiszpania).
Rynki finansowe pozostają w dalszym ciągu w uśpieniu. Chodzi zarówno o skalę zmian cen, jak również o aktywność inwestorów. Średnie obroty na sesję spółkami z WIG20 wyniosły w minionym tygodniu 528 mln zł i były najniższe od pierwszego tygodnia lipca. Pierwszy raz od 4 tygodni ostatni tydzień zakończył się regresem notowań. Dziś tych strat nie udaje się odrabiać. Coraz więcej wskazuje na to, że rynki akcji zakończyły przynajmniej na jakiś czas pomyślną passę trwającą od drugiej połowy lipca i teraz czeka nas ochłodzenie koniunktury. Można przyjąć, że dopóki WIG utrzymuje się ponad 41 tys. pkt jest to jedynie krótkotrwałe przesilenie. Zejście poniżej tego poziomu sugerowałoby poważniejsze kłopoty.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
Coraz słabsze wyniki niemieckiej gospodarki mogą wzmacniać skłonność tamtejszych władz do jak najszybszego rozwiązania problemów strefy euro
Dostępność mieszkań w Wielkiej Brytanii w II kwartale tego roku była najwyższa od 15 lat
Rynki nieruchomości
Według Hometrack ceny mieszkań w sierpniu spadły w Wielkiej Brytanii drugi miesiąc z kolei. Zniżka wyniosła 0,1% w ujęciu miesięcznym. Była taka sama, jak w lipcu. Popyt na mieszkania obniżył się trzeci kolejny miesiąc, tym razem o 1,3%, a podaż podniosła się o 0,8%. Jedynym regionem, w którym nie doszło do regresu cen był Londyn. Jednocześnie jednak, pierwszy raz w tym roku, nie zanotował on zwyżki cen. Hometrack wyliczył, że w tym roku popyt na mieszkania w Wielkiej Brytanii podniósł się o 10%, ale podaż przyrosła prawie dwa razy mocniej, o 19%. To powinno podtrzymywać presję na ceny w kolejnych miesiącach.
Taka perspektywa jest realna mimo tego, że jak oszacował Halifax dostępność mieszkań w Wielkiej Brytanii jest obecnie najwyższa od 15 lat. Składają się na to spadające ceny mieszkań oraz kosztów kredytów. W II kwartale średnio obsługa kredytu hipotecznego stanowiła 26% dochodu rozporządzalnego w porównaniu z 29% rok wcześniej i 36% przeciętnie w ostatnich 27 latach.
Źródło: Home Broker