W czwartek złoty pozostał stabilny w relacji do euro, zyskując jednocześnie do dolara i szwajcarskiego franka. O godzinie 18:37 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3803 zł, USD/PLN 3,2680 zł, a CHF/PLN 3,5393 zł. Jutro złoty może dalej zyskiwać na wartości pod warunkiem, że wrześniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, których publikacja będzie wydarzeniem dnia, okażą się lepsze od rynkowych prognoz.
Dziś w centrum uwagi znalazły się banki centralne. Rano Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) opublikował najnowszy raport o rezerwach walutowych. We wrześniu wzrosły one o 29 mld CHF. Wzrost ten był wynikiem zmian wyceny aktywów i prawdopodobnych zakupów euro, jakie miały miejsce w związku z operacją ustalenia przez SNB minimalnego kursu EUR/CHF na poziomie 1,20. Koszt poniesiony przez bank centralny nie był przesadnie duży. Dlatego rośnie prawdopodobieństwo podwyższenia limitu dla EUR/CHF w przyszłości. Takie oczekiwania napędzały dzisiejsze osłabienie franka. Również w relacji do złotego.
Prawdziwą bombą okazały się wyniki posiedzenia Banku Anglii (BoE). O miesiąc wcześniej i w większym zakresie niż prognozował rynek, bank zwiększył wartość programu skupu aktywów. Prezes BoE oświadczył ponadto, że w przyszłości nie można wykluczyć jego dalszego zwiększenia. Zgodnie z oczekiwaniami nie zostały natomiast zmienione stopy na Wyspach.
W najmniejszym stopniu zaskoczył Europejski Bank Centralny. Dwukrotnie podwyższane w tym roku stopy nie uległy zmianie, ale bank zapowiedział przeprowadzenie sentymentu wśród inwestorów.
Nastroje na rynkach finansowych poprawiły nie tylko banki, ale również zapewnienie przewodniczącego Komisji Europejskiej, że zostanie przeprowadzona operacja skoordynowanego dokapitalizowania banków. O takim scenariuszu mówi coraz więcej polityków. To podoba się inwestorom, gdyż oddala widmo kryzysu bankowego. W efekcie rośnie apetyt na ryzyko. W ślad za tym zyskuje też złoty.
Polska waluta dostała dziś wsparcie również z krajowego podwórka. Była nim informacja, że w tym roku deficyt budżetu nie przekroczy 28 mld zł wobec wstępnie założonych 40,2 mld zł. Lekko mogły ciążyć natomiast zbliżające się wybory parlamentarne.
Wydarzeniem piątku jest publikacja wrześniowych danych z amerykańskiego rynku pracy. To od nich będzie zależało, jakie nastroje będą dominować na rynkach globalnych, a także jak będą kształtowały się notowania polskich par walutowych.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.