Jak będzie w tym roku? Każdy ma na to swoją teorię, inaczej nie byłoby rynku. Pierwszy miesiąc zwykle kojarzy się z kontynuacją rajdu Św. Mikołaja, czyli efektem stycznia związanym z przebudową portfeli przez zarządzających. Baza na kontraktach terminowych na WIG20 po ostatniej sesji ciągle pozostaje dodatnia i wynosi 45 pkt, co jest dowodem na utrzymujący się optymizm na rynku, mimo że w drugiej połowie grudnia przeważały spadki. Indeks największych spółek zakończył ostatnią sesję grudnia na poziomie 3285,49 pkt. Warto zauważyć, że inwestor, który zdecydowałby się wycofać z rynku już w połowie maja zeszłego roku przed korektą, zyskałby więcej niż ten, który trzymał akcje do końca roku. Widać zatem z jakim trudem odrabiane są straty po majowo – czerwcowej przecenie.
Wzrostom na warszawskim parkiecie pomóc może dobre otwarcie na innych europejskich parkietach. Dziś jednak nie można liczyć na Wall Street ze względu na ogłoszony dzień żałoby po prezydencie Fordzie. Nie pracuje także rynek japoński, jednak na innych azjatyckich parkietach sesje kończą się przeważnie ponad 1% wzrostem, co daje nadzieje na dobre otwarcie w Europie. Tydzień ten również nie będzie bogaty w publikacje makroekonomiczne. Dziś poznamy wskaźniki aktywności gospodarczej w sektorze wytwórczym w krajach europejskich. Najważniejsze publikacje tygodnia nadejdą jednak w piątek a będą to odczyty z amerykańskiego rynku pracy.
Ostatnich kilka sesji na rynku walutowym przyniosło umocnienie złotego. Dziś od rana także widać kontynuację tej tendencji. Mimo, iż ostatnie publikacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych były lepsze od prognoz i powinny pomóc dolarowi, tak się jednak nie stało. Euro ponownie rośnie w siłę względem amerykańskiej waluty, co pomaga złotemu. Dziś rano za wspólną walutę płaci się 3,82 zł a za dolara 2,89 zł. Frank szwajcarski kosztuje poniżej 2,38 zł.