Po wtorkowym wzroście o 8,6 proc. wczoraj akcje Getinu Holdingu kosztowały już 8,15 zł, o 1,2 proc. mniej niż na poprzednim zamknięciu. W trakcie sesji Getin osiągnął najwyższy kurs w historii – 8,35 zł. Rynek spekuluje, że za wzrostem notowań Getinu stoi fuzja Pekao i BPH. A konkretnie możliwość odkupienia części placówek BPH.
– To jedyne wyjaśnienie, które można brać pod uwagę – mówi Piotr Palenik, analityk ING Securities. Zwraca uwagę, że we wtorek mocno rosły notowania nie tylko Getinu, ale i Banku Millennium, który deklarował, że chce w tym roku powiększyć liczbę placówek.
Jak podaje „Parkiet”, Leszek Czarnecki, główny udziałowiec Getinu, jest wymieniany jako jeden z „faworytów” wyścigu o oddziały i markę BPH. Pozornie Czarnecki i Getin spełniają wszystkie warunki, by stać się stroną umowy z UniCredito. Firma szybko się rozwija, głównie poprzez przejęcia. Dziennik przypomina, że L. Czarnecki dwa lata temu odkupił od BPH Górnośląski Bank Gospodarczy, przemianowany później na Getin Bank.
– Gdyby na sprzedaż wystawiono tylko placówki, to sądzę, że pan Czarnecki jest w stanie oddział postawić samodzielnie i to za bardzo niewielkie pieniądze. Gdyby zaś w grę wchodziło sprzedanie również aktywów i klientów, to jest to, oczywiście, atrakcyjne, tylko jak to zrobić? Klienci już od dłuższego czasu nie są „przywiązani” do konkretnego oddziału, a do banku – stwierdził Andrzej Powierza, analityk BDM PKO BP.