Dzień nie obfitował w wiele danych makroekonomicznych. Te najważniejsze, które mogły wpłynąć na przebieg notowań, miały zostać opublikowane w drugiej części dnia. Inwestorzy wyraźnie oczekiwali na dane z USA dotyczące rynku nieruchomości oraz inflacji, o czym świadczył mały obrót podczas pierwszych godzin sesji.
W południe Ministerstwo Finansów poinformowało o sprzedaży obligacji 5-letnich
o wartości 2,3 mld złotych. Popyt wyniósł 3,875 mld złotych, natomiast średnia rentowność 5,718%. Raport ten nie miał wpływu na przebieg notowań, a indeksy dalej lekko się osuwały.
Druga część sesji była znacznie ciekawsza. Po opublikowaniu przez JP Morgan lepszych od oczekiwanych wyników kwartalnych, indeksy w całej Europie zaczęły mocno zwyżkować. Poprawa nastrojów na giełdach europejskich spowodowała, że również indeksy w Warszawie bardzo szybko odrobiły straty z poprzednich godzin sesji i powróciły w okolice wczorajszego zamknięcia. Dodatkowo inwestorom sprzyjały rosnące kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy.
O godzinie 14.30 opublikowane zostały dane dotyczące inflacji w USA. Zgodnie
z oczekiwaniami analityków inflacja CPI wzrosła we wrześniu o 0,3%, podczas gdy poprzednio spadła o 0,1%. Natomiast inflacja bazowa, nie uwzględniająca cen paliw
i żywności wyniosła 0,2%. Oczekiwano odczytów na poziomie 0,2% w obu przypadkach. Prognozy w ujęciu rocznym były zgodne z oczekiwaniami i wyniosły odpowiednio 2,8% – inflacja CPI i 2,1% – inflacja bazowa.
O tej samej godzinie podano również informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości. Liczba wydanych zezwoleń na budowy domów w USA spadła we wrześniu o 7,3% (prog. -1,5%), natomiast liczba rozpoczętych budów spadła o 10,2% (prog. -3,5%). Opublikowane dane były najgorszymi od 1993 roku. Rynek pomimo bardzo złych informacji przyjął oba raporty bardzo spokojnie. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy nadal rosły, co miało związek z dobrymi wynikami kwartalnymi amerykańskich spółek. Taka sytuacja przełożyła się również na spokojne zachowanie warszawskich indeksów, które lekko zwyżkowały.
W miarę zbliżania się otwarcia sesji na Wall Street, indeksy w Warszawie wzrastały coraz bardziej. Inwestorzy najwyraźniej stwierdzili, że dobre wyniki kwartalne amerykańskich spółek są ważniejsze niż słabe dane z rynku nieruchomości.
Otwarcie w USA z dużą luką w stosunku do wczorajszego zamknięcia, spowodowało lekką obawę inwestorów przed dalszymi przebiegiem sesji na Wall Street, co wpłynęło na osunięcie indeksów w końcówce sesji w Warszawie. Ostatecznie główne indeksy zakończyły dzień wzrostami.
Indeks WIG wzrósł na zamknięciu o 0,50%, a WIG20 o 0,54%
Najsłabiej prezentowały się dzisiaj średnie spółki – indeks mWIG40 wzrósł o 0,16%, znacznie lepiej zachowywały się małe spółki – indeks sWIG80 wzrósł o 0,64%.
Obroty podczas dzisiejszej sesji przekroczyły 1,5 mld złotych.
