Komentarz Expandera, 31 sierpnia 2009 r.
Najważniejsze wydarzenia z 28 VIII 2009 r.
• Lipcowa stopa bezrobocia w Japonii podniosła się do 5,7%
• Lipcowe wydatki gospodarstw domowych w Japonii spadły o 2%
• Lipcowa deflacja w Japonii sięgnęła 2,2%
• Polski PKB w II kwartale
• PKB Wielkiej Brytanii w II kwartale spadł o 0,7% kw./kw.
• Sierpniowe indeksy nastrojów konsumentów i przedsiębiorców strefy euro podniosły się do odpowiednio minus 22 pkt i minus 26 pkt
• Lipcowe dochody Amerykanów nie zmieniły się, a wzrosły o 0,2% m/m
• Sierpniowy indeks nastrojów konsumentów w USA Uniwersytetu Michigan wzrósł do 65,7 pkt
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
Po tym, jak trzy ostatnie sesje minionego tygodnia nie poszły po myśli byków, można było się spodziewać, że początek giełdowego tygodnia nie będzie stał pod znakiem przewagi kupujących. Tak też jest. WIG przed południem traci 0,7% i schodzi do 38 tys. pkt. W tej okolicy wypada krótkoterminowe wsparcie, którego przełamanie powinno doprowadzić do ataku na 36 tys. pkt, czyli szczyt z I połowy sierpnia. Biorąc pod uwagę, że nasz parkiet ma za sobą 7 kolejnych tygodni, w czasie których poszedł w górę z 29,6 tys. pkt do 38,2 tys. pkt, czyli o prawie 30%, schłodzenie atmosfery wydaje się czymś naturalnym. Przez ostatnie miesiące najgłębszy spadek naszego parkietu sięgał 8% i każda zniżka mieszcząca się w takich ramach będzie odbierana jako ruch zbyt mały, by wieścić zakończenie pomyślnej passy, trwającej od wiosny. To daje nam również poziom 36 tys. pkt jako bardzo istotną barierę przy ocenie średnioterminowych perspektyw.
Można dziś zaryzykować tezę, że przełamanie tego poziomu będzie zapowiadać realizację podobnego scenariusza, jaki wystąpił w Chinach w poprzednich tygodniach, kiedy w krótkim czasie akcje przecenione zostały o 20%. Choć w ostatnich dniach z kupujących uszło trochę powietrze, to jednak dopóki nie pokonane zostanie choćby wsparcie w okolicy 38 tys. pkt trzeba im przypisywać przewagę. Już w początkach sierpnia wydawało się, że nasz rynek słabnie, po tym, jak w lipcu poszedł bardzo mocno w górę, ale jednak udało mu się jeszcze trochę dołożyć do zwyżki.
Niemniej jednak z każdym dniem pojawia się coraz więcej sygnałów zapowiadających przesilenie. Do wcześniejszych negatywnych zdarzeń, jak załamanie się chińskiego rynku akcji, największy od prawie dwóch lat optymizm na giełdzie w USA, rozbieżność w zachowaniu rynków akcji i walut, czy zwiększającej się premii za ryzyko doszły reakcje na doniesienia gospodarcze. Chodzi głównie o skromny optymizm po publikacji danych o PKB za II kwartał zarówno w Polsce, jak i USA. Powszechnie odbierane są one jako oznaka końca kryzysu. Skoro inwestorów nie zachęcają do dalszych zakupów, to może oznaczać, że zaczynają coraz bardziej myśleć nie o przełamaniu negatywnych tendencji, ale możliwościach pojawienia się pozytywnych zjawisk i ich trwałości. Czy tak rzeczywiście jest będziemy poszukiwać odpowiedzi na sesjach tego tygodnia.
Choć w ostatnich dniach wydarzenia dotyczące azjatyckich gospodarek zeszły nieco na plan dalszy, to warto zwrócić uwagę na to, że wzrost indyjskiego PKB w II kwartale przyspieszył, ale mniej niż się spodziewano, a doniesienia z japońskiej gospodarki wciąż ostrożnością (regres w zakresie produkcji przemysłowej jest nadal bardzo duży, a sprzedaż detaliczna idzie nieustannie w dół). Oznaki poprawy sytuacji wciąż więc są dość kruche.
WYKRES DNIA
Oprócz informacji o dochodach i wydatkach Amerykanów w lipcu, które nie wypadły okazale, martwić musi relacja kredytów gospodarstw domowych do ich dochodów. Przekracza ona 115% i przez ostatnie miesiące ani drgnie. Ta relacja najlepiej oddaje „przelewarowanie” amerykańskiej gospodarki i skłania do obaw o oddziaływanie na nią programów pomocowych, które mają doprowadzić do przyspieszenia akcji kredytowej i dzięki niej pobudzenia koniunktury. Przy wciąż złej sytuacji na rynku pracy możliwości spełnienia się takiego scenariusza w najbliższych miesiącach wydają się małe. To stawia pod znakiem zapytania skalę poprawy sytuacji gospodarczej w 2010 r.
Notowania złotego
Prognozy dla kursu EUR/PLN na koniec tego roku przez ostatnie tygodnie obniżały się tak samo, jak zachowywały się notowania na rynku. Mamy teraz do czynienia z sytuacją, gdzie obecna cena wspólnej waluty jest niższa niż prognozowana za koniec tego roku. W czerwcu było odwrotnie. Jednocześnie widzimy, że szacunki analityków od miesięcy utrzymują się w przedziale 4,2-4,4 zł i wokół tych poziomów krążą notowania rynkowe.
Dziś trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, jaki w długim terminie trend jest dominujący na rynku EUR/PLN—czy ostatnie miesiące były jedynie odreagowaniem wcześniejszego wzmocnienia euro, czy jednak zapoczątkowały trwały spadek wspólnej waluty. Ten sam dylemat dotyczy rynków akcji, gdzie takiej wątpliwości też nie da się dziś ostatecznie rozstrzygnąć. Łatwiej o taką diagnozę będzie po tym, jak pojawi się korekta ostatnich zwyżek i poznamy jest siłę i charakter.
Dziś na rynkach 31 VIII 2009 r.
• Lipcowa produkcja przemysłowa w Japonii spadła o 22,9% r/r, a sprzedaż detaliczna o 2,5% r/r
• Indyjski PKB w II kwartale wzrósł o 6,1% r/r
• Szacunki sierpniowej inflacji w strefie euro
• Lipcowa produkcja przemysłowa w Brazylii
• Kanadyjski PKB w II kwartale
• Sierpniowy Chicago PMI w USA
• Sierpniowy Dallas Fed Manufacturing Activity w USA
Krzysztof Stępień
Źródło: Expander