W środę na Wall Street zawitał św. Mikołaj i obdarował inwestorów trzyprocentową zwyżką giełdowych indeksów. Do wzrostów przyczyniły się tym razem dobre wiadomości z Europy oraz kolejne lepsze od oczekiwań dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych.
Na taki dzień giełdowi inwestorzy czekali niczym narciarze na pierwszy śnieg. Główne indeksy w strefie euro oraz w Nowym Jorku zyskały po ok. 3%. Strona popytowa przerwała trwającą od dwóch tygodni niemoc i wreszcie była w stanie podciągnąć ceny akcji tak, by pozytywnie zamknąć giełdowy rok.
Trzeba jednak przyznać, że środowa zwyżka miała solidne oparcie w fundamentach. Analitycy przecierali oczy ze zdumienia, patrząc na wyniki aukcji hiszpańskich bonów. Madryt pożyczył 5,6 mld euro po koszcie 1,7-2,4%, podczas gdy jeszcze miesiąc wcześniej musiał płacić ponad 5%. Rentowność hiszpańskich obligacji 10-letnich spadła do 5%. Na ten moment Hiszpanię można wykreślić z listy państw zagrożonych niewypłacalnością. Na wartości jeszcze mocniej zyskały obligacje Włoch, ale w tym przypadku koszt obsługi długu wciąż oscyluje wokół 7%.
Następnie pozytywnie zaskoczyły dane z Niemiec, gdzie indeks Ifo w grudniu wzrósł z 106,6 pkt. do 107,2 pkt. wobec prognoz rzędu 106,1 pkt. Ta nieoczekiwana poprawa postrzegania koniunktury przez niemieckich top-menedżerów daje nadzieje, że największa gospodarka Europy nie tylko uniknie w przyszłym roku recesji, ale może nawet lekko przyspieszy.
Później było jeszcze lepiej, ponieważ silną poprawę pokazały dane z amerykańskiego budownictwa mieszkaniowego. Zwiększona aktywność deweloperów stawiających domy wielorodzinne sprawiła, że liczba rozpoczętych budów oraz wydanych zezwoleń była najwyższa od wiosny 2010 roku. Wcześniej poprawę koniunktury w branży potwierdził indeks NAHB. Po blisko sześciu latach kryzysu amerykańska mieszkaniówka zaczyna odbijać się od dna i powoli wychodzi z depresji.
Odzew rynku na taki zestaw informacji chyba nie mógł być inny. Na otwarciu indeks S&P500 przełamał strefę oporu w okolicy 1.220 pkt. i do końca dnia już tylko spokojnie powiększał skalę zwyżki. Inwestorów ogarnął przedświąteczny nastrój sponsorowany przez kończące rok „strojenie okien” w funduszach inwestycyjnych. Ta atmosfera przesłoniła dotychczasowe zagrożenia: kryzys w strefie euro, globalne spowolnienie gospodarcze oraz rosnące ryzyko krachu na chińskim rynku nieruchomości.
Źródło: Bankier.pl