„Tylko co 11. klient banków w Unii przeniósł w 2008 r. swój rachunek bieżący do innej instytucji […] Zdaniem Komisji świadczy to o niskiej przejrzystości kontraktów w bankowości detalicznej. Klienci nie są w stanie zbadać, czy inny bank będzie lepszy. – Mamy dużo dowodów, by stwierdzić, że banki łamią podstawowe prawa konsumenckie. Są problemy ze skomplikowaną wyceną, ukrytymi opłatami czy brakiem informacji – powiedziała Meglena Kuneva, unijna komisarz ds. ochrony konsumenta.”, czytamy.
„Przez ostatni rok eksperci Komisji, udając klientów, badali kontrakty w wybranych bankach 27 państw Unii. W większości przypadków nie byli w stanie na podstawie informacji zamieszczanych w Internecie zgromadzić wszystkich niezbędnych warunków otwarcia i prowadzenia konta oraz list opłat. Aż dwie trzecie banków musieli prosić przez telefon o dodatkowe dane […].”, podaje dziennik.
„Polska, z kosztami na poziomie 73 euro, plasuje się na 19. miejscu [opłata roczna za prowadzenie konta – red.]. Z raportu Komisji wynika, że nasze banki są mniej przejrzyste, a informacje dotyczące warunków prowadzenia konta bardziej skomplikowane niż przeciętnie w UE. W 2008 roku 8 proc. klientów przeniosło rachunki bieżące do innych banków w porównaniu z 9 proc. średnio w Unii. Polacy rzadziej niż średnio w UE płacą kartą debetową i kredytową, mniej korzystamy z polecenia zapłaty.”, informuje gazeta.
73 euro za rachunek bankowy to wysoka kwota biorąc pod uwagę zarobki w Polsce. Podwyżki opłat i prowizji, jakie przetoczyły się przez banki na wiosnę, to efekt kryzysu finansowego i spadku sprzedaży kredytów mieszkaniowych. Sygnał do startu dał w maju PKO Bank Polski, który podwyższył opłaty za prowadzenie rachunków. Obecnie w najwiekszych instytucjach opłata za konto i kartę zbliżyła się już do 10 zł miesięcznie. Osoby, które mało aktywnie posługują się kartą wydawaną do rachunku płacą jeszcze więcej.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej” w artykule Anny Słojewskiej pt. „Nieświadomy jak klient banku”.
WB