Pierwszy pozew zbiorowy przeciwko mBankowi pokazał, że kredytobiorcy potrafią nie tylko zorganizować się w obronie swoich racji, ale także skutecznie dowieść ich przed sądem. O kolejnej sprawie przygotowywanej przez klientów tej instytucji rozmawiamy z Maciejem Jańcem, współorganizatorem nowej grupy kredytobiorców mBank, walczących o „odfrankowienie” posiadanych kredytów.
Ponad 1200 uczestników pozwu przeciwko mBankowi przetarło drogę następnym grupom niezadowolonych klientów instytucji finansowych. Do sądów trafiły już m.in. sprawy kredytobiorców Banku Millennium i Getin Noble Bank. Teraz ponownie organizują się klienci mBanku i MultiBanku, nie tylko starego portfela.
Michał Kisiel, Bankier.pl: Czego będzie dotyczyć przygotowywany przez grupę pozew i na jakie rozstrzygnięcie macie Państwo nadzieję?
Maciej Janiec: Od drugiej połowy stycznia zbiera się nowa grupa, po „Grupie na Bank”, kredytobiorców mBanku i MultiBanku, zainteresowanych “odfrankowieniem” posiadanych umów kredytowych typu CHF. Nie zamykamy się także na inne osoby, posiadające kredyty waloryzowane do innych walut, jeżeli posiadają analogiczne do naszych zapisy niedozwolone.
Celem naszego działania jest doprowadzenie do całkowitego zerwania istniejących powiązań z walutami, w stosunku do których nasze kredyty są waloryzowane. Szczególnie wyrazista jest tutaj sytuacja CHF, waluty która z powodów makroekonomicznych zupełnie oderwała się od założonej roli wyznacznika wartości złotówki.
Chcecie „odfrankowić” zaciągnięte kredyty – co to oznacza i na czym ma polegać ten proces?
“Odfrankowienie” to niezbyt precyzyjne, a czasami wręcz mylące słowo klucz. Dwa zasadnicze problemy, które chcemy rozwiązać, to:
- wielkość pozostałego do spłaty długu, wynikająca z przeliczenia z zastosowaniem obecnego kursu franka szwajcarskiego (CHF/PLN),
- całkowite pozbycie się ryzyka walutowego.
Głównym problemem – wbrew wielu głosom – nie jest wysokość obecnej raty kredytowej.
Czytaj o głównym problemie frankowiczów i propozycji KNF >>>