Podczas trzeciej w tym tygodniu sesji na globalnych rynkach finansowych znów padły kolejne kilkunastomiesięczne rekordy.
Inwestorzy pozytywnie zareagowali zarówno na dobre wyniki spółek Morgan Stanley oraz Yahoo!, jak i na niezły obraz amerykańskiej gospodarki (stabilizacja lub lekki rozwój oraz brak presji cenowej), który pokazał cykliczny raport Fed, czyli tzw. Beżowa Księga. W ciągu dnia dolar był najsłabszy względem koszyka walut i euro od sierpnia ubiegłego roku (kurs EUR/USD max 1,5044, a indeks dolarowy min 74,940), a benchmarkowy dla rynku towarowego indeks Reuters/Jefferies CRB sięgnął poziomu 285,18 pkt, niewidzianego od października 2008 r. Najwyższy od ponad roku był też wczoraj przez chwilę amerykański indeks akcyjny S&P500 (max 1101,36 pkt), ale niestety na fali słabej końcówki sesji, wynikającej z obniżenia rekomendacji dla Wells Fargo, zakończył on dzień na 0,89% minusie. To z kolei spowodowało, że ogólnie środowy handel zakończył się na globalnym rynku akcji 0,24% spadkiem indeksu MSCI AC World.
Do udanych całą wczorajszą sesję mogą za to zaliczyć polskie aktywa. Najszerszy wskaźnik warszawskiego parkietu zyskał wczoraj na wartości 0,71%, a ten obrazujący zachowanie największych i najbardziej płynnych spółek poszedł w górę o 0,94% do 2370,65 pkt. Indeksy WIG i WIG20 w ciągu dnia ustaliły swoje najwyższe poziomy od jesieni ubiegłego roku rosnąc maksymalnie odpowiednio do: 39673,57 pkt oraz 2377,54 pkt. Z kolei na rynku walutowym złoty zyskał tak do euro (kurs EUR/PLN -0,16% 4,1590), jak i do dolara (kurs USD/PLN -0,86% 2,7699).
Dziś, po opublikowanych przez Chiny danych o PKB za III kwartał, które to z jednej strony pokazały 8,9%, najszybszy wzrost gospodarki Państwa Środka w tym roku, ale z drugiej okazały się być nieco słabsze od prognoz (spodziewano się +9,0%), nastroje na rynkach lekko siadły. Ceny akcji na Dalekim Wschodzie spadły, podobnie zresztą jak wartość surowców, a dolar się wzmocnił. Pytanie tylko, czy sytuacja ta jest początkiem jakiejś bardziej trwałej tendencji, czy też nie?
Marek Nienałtowski
Źródło: Money Expert