Rynek pracy jest jednym z najczulszych wskaźników ogólnej sytuacji gospodarczej. Nawet niewielkie zmiany koniunktury znajdują niemal natychmiastowo odbicie w zatrudnieniu i nowych ofertach pracy. Serwis eGospodarka.pl dokonał analizy podaży nowych ogłoszeń w czołowych krajowych portalach rekrutacyjnych.
Koniec spowolnienia?
Sierpień był kolejnym miesiącem w tym roku, w którym przybywało ofert pracy. Ilość ogłoszeń publikowanych w drugim miesiącu wakacji w serwisie www.Praca.eGospodarka.pl nieznacznie wzrosła w stosunku do lipca – o 4,6 procent – z poziomu łącznie 24.695 ogłoszeń w lipcu do 25.827 w sierpniu. Trudno jeszcze jednoznacznie ocenić przyczyny trendu wzrostowego – czy są to pierwsze sygnały ożywienia na rynku pracy (i co za tym idzie poprawy sytuacji gospodarczej), czy może przedsiębiorstwa zauważyły, że „nie taki kryzys straszny”, i po bardzo ostrożnym zachowaniu we wcześniejszych miesiącach, teraz oceniają pozytywnie swoje perspektywy, zwiększając nabór nowych pracowników.
– Ostatnie dane pozwalają na ostrożny optymizm. Zaobserwowany w sierpniu po raz kolejny wzrost liczby ofert pracy daje nadzieję, że w polskiej gospodarce minęło już najgorsze. Firmy już od pewnego czasu, z miesiąca na miesiąc publikują coraz więcej ogłoszeń rekrutacyjnych – komentuje Beata Szkodzin, wydawca serwisu www.eGospodarka.pl. – Oczywiście nie można popadać teraz w euforię, bowiem to dopiero następne trzy-cztery miesiące będą kluczowe w określeniu tendencji na najbliższy rok, szczególnie w obliczu zapowiadanego przez rząd zaostrzenia polityki fiskalnej i budżetowego zaciskania pasa. Tak więc z odtrąbieniem końca spowolnienia w naszej gospodarce należy jeszcze nieco poczekać – uzupełnia Beata Szkodzin.
Sprzedawca pilnie poszukiwany, bankowcy w niełasce
Czas spowolnienia gospodarczego wymaga od przedsiębiorstw szczególnej aktywności sprzedażowej, czy to w sprzedaży towarów czy usług. Sprawny zespół sprzedawców pozwala firmie pozyskiwać klientów nawet w warunkach cięć wydatków. Struktura branżowa poszukiwanych pracowników wskazuje właśnie, że sprzedawcy/handlowcy są obecnie bardzo pożądanymi pracownikami. W sierpniu czekało na nich niemal 5.800 ofert pracy. Niewiele mniej ofert pojawiło się w sekcji „Obsługa klienta/call/center”, w której w samym tylko sierpniu przybyło ponad 5.100 ofert pracy. Na względnie szybkie znalezienie pracy mogą również liczyć specjaliści z zakresu PR, reklamy oraz marketingu – czekało na nich ponad 2.400 posad.
Na drugim biegunie znajdują się osoby chętne do pracy w administracji publicznej – w sierpniu mogli liczyć na zaledwie 42 etaty. Dziwić może niskie zapotrzebowanie na prawników – przedsiębiorstwa ogłaszające się w największych rodzimych serwisach rekrutacyjnych poszukiwały zaledwie 154 jurystów.
Dodatkowe informacje niesie określenie dynamiki czasowej ofert w poszczególnych branżach. Względem lipca w sierpniu najbardziej wzrosło zapotrzebowanie na … wspomnianych już prawników. W lipcu mogli oni liczyć tylko na 17 etatów. Czyżby jednak tak duża dynamika wzrostu otwierała szersze perspektywy przed absolwentami prawa?
Oprócz prawników, wysoki przyrost internetowych ofert pracy (o niemal 480 procent!) wystąpił również w sekcji „Sprzedaż”. Potwierdza to tezę o poszukiwaniach dobrych handlowców na czas spowolnienia. Zresztą sprawni sprzedawcy to w każdej firmie nieoceniony skarb bez względu na aktualną koniunkturę gospodarczą w kraju.
Pomimo opisywanego w prasie załamanie na rynku budownictwa rośnie zapotrzebowanie na specjalistów-budowlańców. W sierpniu ofert takich było o 260 procent więcej niż w lipcu. Czyżby więc w budownictwie nie było tak źle?
Spowolnienie mocno dotknęło za to branżę bankowo-finansową. W sekcji „bankowość/leasing” w sierpniu pojawiło się ponad 45 procent mniej ofert niż w lipcu, zaś branża „finanse” zmniejszyła w sierpniu zapotrzebowanie na pracowników o 23 procent (również względem lipca).
– Struktura branżowa internetowych ofert pracy pokazuje jednoznacznie, że branża finansowo-bankowa wstrzymała znacząco ekspansję. Jeszcze rok temu, po spełnieniu niezbyt wygórowanych warunków można było znaleźć pracę w tej branży niemal od ręki. Serwisy rekrutacyjne obfitowały w ogłoszenia banków i firm finansowych poszukujących „doradców klienta”, „doradców finansowych” czy „doradców kredytowo-inwestycyjnych”. „Bankowcem” mógł zostać bez większych problemów filozof, polonista czy archeolog od razu po studiach, z zerowym doświadczeniem w tej branży. Teraz banki raczej zwalniają niż przyjmują do pracy – komentuje Beata Szkodzin.
Stolica, stolica…
Geograficzny rozkład internetowych ofert pracy nie sprawił niespodzianki. Liderem jest tradycyjnie Warszawa, z której w sierpniu pochodziło 2.705 ofert pracy opublikowanych w największych krajowych serwisach rekrutacyjnych. Plasujący się na drugim miejscu Kraków oferował ponad dwukrotnie mniej posad – tylko 1.124.
Na pracę w kolejnych dużych miastach naszego kraju nie mogło liczyć nawet tysiąc osób. Firmy działające we Wrocławiu oferowały łącznie 956 miejsc pracy, w Poznaniu – 744, Katowicach – 592, Łodzi – 556, Gdańsku – 398.
W skali makro rozkład geograficzny wygląda podobnie, co nie powinno dziwić, gdyż wspomniane wcześniej miasta-aglomeracja stanowią centra gospodarcze swoich regionów. I tak, najwięcej ofert pracy w sierpniu pochodziło z województwa mazowieckiego (4.051 ofert). W czołówce znalazło się również małopolskie (2.727 ofert), śląskie (2.674 ofert), dolnośląskie (2.079 ofert).
Poziom tysiąca ofert w sierpniu przekroczyło jeszcze woj. wielkopolskie, łódzkie, pomorskie, kujawsko-pomorskie oraz podkarpackie.
– Rozkład ofert pracy w rozbiciu geograficznym potwierdza znaną prawdę o dużym potencjale gospodarczym aglomeracji miejskich. Miejsca pracy po prostu trzymają się dużych miast, tak jest na całym świecie, Polska nie jest więc żadnym wyjątkiem – podsumowuje Beata Szkodzin.
Dane opracowano na podstawie ogłoszeń dostępnych w serwisie www.Praca.eGospodarka.pl, pochodzących z baz danych największych polskich portali rekrutacyjnych: HRK.PL, infoPraca.pl, JOBS.PL, praca.info, praca.pl, pracuj.pl, przedstawiciele.pl oraz qpracy.pl. Statystyki powstały wyłącznie w oparciu o płatne ogłoszenia, głównie ze średnich i dużych przedsiębiorstw oraz agencji pośrednictwa pracy.
Źródło: eGospodarka.pl