„Umiarkowane dochody nie są formalną przeszkodą przy otwieraniu rachunku bankowego. Żądanie systematycznego zasilania konta to już przeszłość (wyjątkiem są niektóre rachunki prestiżowe). Obecnie banki witają z otwartymi rękami każdego nowego klienta. Niewysokie wpływy mogą za to sprawić, że korzystanie z niektórych rachunków stanie się nieopłacalne. Nie brakuje kont, które tanie są tylko wtedy, gdy użytkownik regularnie je zasila, np. kwotą 1 tys. zł czy 1,5 tys. zł miesięcznie.” donosi gazeta.
„Dlatego osobom, które zarabiają niewiele i chcą tanio korzystać z usług bankowych, warto polecić rachunki w bankach internetowych. Tu najłatwiej jest o konta, z których da się korzystać, nie płacąc ani złotówki za wykonywanie podstawowych operacji.” informuje „Rz”.
„Warunek braku kosztów dobrze spełnia internetowy mBank. Nie płaci się w nim za prowadzenie rachunku, za wydanie ani używanie karty do rachunku, za przelewy zlecane przez Internet ani za otrzymywanie kodów SMS niezbędnych do potwierdzania tych przelewów. Wreszcie za darmo można wypłacać gotówkę z bankomatów wskazanych sieci (między innymi Euronet i BZ WBK).” czytamy.
Przy standardowych, często drogich rachunkach osobistych, warto poszukać tańszej alternatywy. I tu dobrze jest się zastanowić nad rachunkiem prowadzonym za pośrednictwem Internetu, dzięki któremu można nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale i czas. Dodatkowo przez Internet klient może zakładać lokaty, obserwować stan funduszy inwestycyjnych czy też przelewać środki na konto oszczednościowe.
Więcej w „Rzeczpospolitej” w artykule Piotra Ceregry „Samoobsługa pozwala ograniczyć koszty”.