Mówi się o Zycie Gilowskiej, Andrzeju Sławińskim czy Sławomirze Skrzypku. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński poinformował GP, że prezydent poda nazwisko swojego kandydata na nowego prezesa NBP nie wcześniej niż po wyborach samorządowych. Dodał, że na pewno następca obecnego szefa banku centralnego będzie wywodził się z innej szkoły ekonomicznej niż Leszek Balcerowicz. Odmówił jednak komentarza na temat potencjalnych kandydatur.
Nowy prezes będzie miał więc niewątpliwie inne poglądy niż obecny szef NBP, którego główną zasługą jest sprowadzenie dwucyfrowej inflacji do poziomu nieco ponad 1 proc. Nie oznacza to jednak, że będzie gorszym prezesem. Ekonomiści uważają, że prawdopodobnie będzie nieco mniej ortodoksyjny inflacyjnie, ale też jego pozycja będzie inna, zdecydowanie niższa niż obecnego prezesa.
Politycy PiS coraz częściej, choć nadal nieoficjalnie, wymieniają jako najbardziej prawdopodobne kandydatury na szefa NBP: byłą wicepremier Zytę Gilowską, obecnego członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Andrzeja Sławińskiego, wiceprezesa PKO BP Sławomira Skrzypka, prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, a także profesora Szkoły Głównej Handlowej Urszulę Grzelońską i obecnego wiceprezesa NBP Krzysztofa Rybińskiego.
Więcej na temat w dzisiejszym wydaniu Gazety Prawnej.