Poprzedni rok należy zaliczyć do udanych dla funduszy inwestycyjnych. Już wiadomo, że funduszom udało się pozyskać ponad trzykrotnie więcej środków niż w roku 2009. Klienci nabyli jednostki funduszy o wartości ponad 10 miliardów złotych. Klienci preferowali fundusze dłużne, a znaczący udział posiadały fundusze rynku pieniężnego.
Stosunkowo niskim zainteresowaniem cieszyły się fundusze akcji, szczególnie biorąc pod uwagę ich dobre wyniki inwestycyjne. Duże napływy do funduszy dłużnych mają dwojakie implikacje dla TFI w 2011 roku.
Pozytywnym elementem jest stopniowe odzyskiwanie wiarygodności przez fundusze inwestycyjne jako instrumentu służącemu oszczędzaniu, co potwierdza sama skala pozyskanych przez TFI środków. Z drugiej strony, duże zainteresowanie funduszami dłużnymi w 2010 roku może stanowić poważny balast w roku 2011. W sytuacji bardzo prawdopodobnego wzrostu stóp procentowych fundusze dłużne, zwłaszcza obligacji będą odnotowywać niskie stopy zwrotu. To z kolei stanowi duże pole do rozczarowań klientów, czego byliśmy świadkami w podobnych okresach w przeszłości. Jeśli TFI nie sprostają komunikacyjnie temu wyzwaniu, to może je czekać kolejne obniżenie zaufania klientów.
Pomimo tych wyzwań perspektywy dla TFI w roku 2011 wyglądają stosunkowo dobrze. Wyniki inwestycyjne za rok 2010 są bardzo dobre. Jednocześnie, obserwujemy stały wzrost oszczędności gospodarstw domowych. Wzrasta też poziom zaufania konsumentów co do stabilności koniunktury gospodarczej. W samym roku 2011 należy oczekiwać wyższego wzrostu gospodarczego w Polsce w porównaniu do 2010. Wszystko to tworzy bardzo sprzyjające warunki do zwiększenia zainteresowania lokatami w fundusze inwestycyjne. W 2011 roku większą popularnością powinny cieszyć się fundusze akcyjne. Sprzyjać będą temu dobre wyniki tych funduszy i jednocześnie niskie, być może wręcz rozczarowujące, stopy zwrotu funduszy obligacji.
W sumie, należy oczekiwać większego zainteresowania klientów lokatami w funduszach inwestycyjnych niż w 2010 roku. Pewnym ograniczeniem będzie najprawdopodobniej utrzymująca się wstrzemięźliwość banków detalicznych w aktywnym sprzedawaniu funduszy. Mając świeżo w pamięci doświadczenia ostatniego kryzysu finansowego, ciągle istotnym priorytetem jest dla banków utrzymywanie dużej bazy depozytowej.
Potencjalnie fundamentalną zmianą czekającą rynek TFI jest implementacja dyrektywy UCITS IV. Zgodnie z założeniami jej twórców ma ona pozwolić na bardzo duże ułatwienia w konsolidacji rynku TFI i usługach transgranicznych w ramach Unii Europejskiej. Teoretycznie będzie nawet możliwe tworzenie i prowadzenie funduszy inwestycyjnych w Polsce, na prawie polskim, bez konieczności tworzenia w Polsce samego TFI. W sytuacji pełnej implementacji założeń dyrektywy możemy mieć do czynienia z głębokimi przeobrażeniami rynku. Jednakże jak uczy doświadczenie, na dalej idące wnioski musimy poczekać na konkretne przepisy implementujące dyrektywę w Polsce. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Można sobie wyobrazić tak skonstruowane przepisy, że praktyczne znaczenie dyrektywy będzie znikome.
Michał Szymański
Partner Zarządzający
MoneyManagers
Źródło: PR News