Każdy, kto zgromadzi tyle, by zapewnić sobie przynajmniej dwukrotność minimalnej emerytury, będzie mógł samodzielnie zdecydować o dalszym pomnażaniu swoich środków na ten cel, informuje „Rzeczpospolita”.
„Teraz to ok. 1,3 tys. zł. W takiej sytuacji pieniądze z OFE można wypłacić i zdecydować o ich losie. Jeśli się je od razu wyda, będzie trzeba zapłacić 19-proc. podatek. – Gdy ktoś zdecyduje się wpłacić te pieniądze na indywidualne konto emerytalne i będzie wypłacać w ratach przez przynajmniej dziesięć lat, podatku nie zapłaci – mówi Marek Bucior.
„– Nie mówmy, że państwo wie lepiej, jak zabezpieczać się na starość. Jeśli ktoś zebrał wystarczająco pieniędzy na dwukrotność minimalnej emerytury miesięcznie, niech zdecyduje, co zrobić z resztą pieniędzy„, mówi Marek Bucior, zastępca Jolanty Fedak. „Resort podkreśla jednak, że rozwiązanie będzie możliwe wtedy, gdy składki odprowadzane do OFE zostaną obniżone z 7,3 do 3 proc., co od jesieni proponuje wspólnie z ministrem finansów”, informuje „Rzeczpospolita”.
Proponowane tym razem zmiany nie są pierwszymi, jakie w ostatnim czasie zaproponowała minister pracy. Jeszcze niedawno Jolanta Fedak, wspierana przez ministra finansów, zaproponowała zmniejszenie wymiaru składki przekazywanej do OFE, w celu zaoszczędzenia na kosztach zarządzania środkami emerytów.
Więcej w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”, w artykule Aleksandry Kurowskiej pt. „Będą zmiany w emeryturach”.