Wczorajsze spotkanie Profumo z nadzorem bankowym miało roboczy charakter. Co było konkretnie tematem rozmów, nie ujawniono. UniCredito stara się już od czterech miesięcy o zezwolenie na wykonywanie głosów na WZA BPH. Czy Włosi usłyszeli warunki, które muszą spełnić, by nadzór dał im zielone światło, a co za tym idzie, by mogli myśleć o połączeniu banku z należącym do nich Pekao? Nie wiadomo. Pomysł, który padł na poprzednim, sierpniowym spotkaniu był dla Włochów nie do przyjęcia. Propozycja, by w Warszawie znalazło się centrum zarządzające biznesem UCI w Europie Środkowowschodniej, jest trudna do realizacji, ponieważ wcześniej UniCredito obiecało tę funkcję Bankowi Austria Creditanstalt (BACA).
Tymczasem, jak wynika z informacji „Parkietu”, premier Marcinkiewicz skonsultował sprawę fuzji banków z ministrami. Większość z nich jest przeciwna połączeniu Pekao i BPH, i uważa, że najlepiej by było, gdyby BPH został sprzedany inwestorowi nieobecnemu w Polsce.
A co mogliby obiecać Polsce Włosi? Informatorzy „Parkietu” twierdzą, że np. wyłączenie polskich banków spod kontroli BACA. Ich zadaniem byłaby ekspansja na Wschód i budowa „własnego” holdingu. UniCredito zgodziłoby się także na dużo mniejsze od zapowiadanych zwolnienia. Problem w tym, że nikt nie podjął z Włochami dyskusji na ten temat.
W analizie rządowej, do której dotarł m.in. „Parkiet”, padły propozycje, by rząd porozmawiał z UniCredito o: „poziomie zatrudnienia, gwarancjach sprowadzenia biznesu do Polski (np. bardzo realna szansa uczynienia z Krakowa centrum IT dla całej grupy, nie jest przez nikogo omawiana), gwarancjach inwestycji, przeprowadzeniu gruntownych reform (utworzeniu funduszy poręczeniowych dla małych przedsiębiorstw: polityka wspierania kredytów unijnych)”. Autorów analizy martwi również brak reakcji na negatywny PR wokół Polski przedstawianej jako jedyny kraj w UE blokujący połączenie banków.