W dalszej części notowań jego poziom oscylował już wyraźnie poniżej czerwonej kreski wczorajszego zamknięcia. Dopiero pod koniec sesji do głosu doszli kupujący. Pozytywne wyniki finansowe europejskich spółek z branży IT oraz bardzo dobre otwarcie na giełdzie w Nowym Jorku wlały w serca inwestorów na warszawskim parkiecie trochę optymizmu. Nie było go niestety na tyle dużo, aby pomimo kliku prób w na koniec notowań przekroczyć ostatecznie poziom 3919 pkt. W myśl powiedzenia „co się odwlecze, to nie uciecze”, można mieć nadzieję, że rozstrzygnięcie tej kwestii nastąpi już w poniedziałek. Dużo zależeć będzie jednak od determinacji inwestorów.
Ostatecznie Warszawa była dziś jednym z niewielu rynków, na którym akcje potaniały. WIG spadł o 0,37%, natomiast WIG20 o 0,15%.
Po raz kolejny rozczarował sektor małych i średnich spółek. Podczas gdy WIG20 odrobił już straty poniesione od połowy lipca, mWIG40 jest zaledwie w jednej trzeciej drogi. Spółkom z tego sektora nie pomaga rekordowo mocny złoty oraz przeniesienie uwagi inwestorów na bardziej stabilny rynek blue chipów. Indeks mWIG40 stracił ostatecznie 0,94%, a w przekroju tygodnia strata ta urosła do 1,51%.
