„Polbank zaoferował najwyżej oprocentowane konto oszczędnościowe i obiecuje, że jeśli konkurencja zaproponuje więcej, dopłaci różnicę.
– Gwarancja najwyższego oprocentowania lub zwrot różnicy, jeśli znajdzie się konto oszczędnościowe lepsze niż 5 proc. dotyczy standardowych ofert w innych bankach – mówi Paweł Maliszewski, dyrektor marketingu w Polbanku.
Rachunki oszczędnościowe stały się w ostatnim czasie prawdziwym przebojem bankowej oferty. Jako pierwsze zaoferowały je Polbank i ING Bank Śląski, a w ostatnich sześciu miesiącach takie produkty wprowadziła do swojej oferty większość banków, która wcześniej ich nie posiadała. Konta oszczędnościowe wygrywają konkurencję z bankowymi lokatami, których popularność maleje. A Polacy nadal mają na lokatach zgromadzone ogromne oszczędności. Na koniec czerwca było to 223 mld zł.
W MultiBanku i mBanku na koncie oszczędnościowym można zarobić 4 proc., a w Volkswagen Bank direct 4 proc. lub 4,20 proc. Pozostałe banki oferują dużo niższe stawki: od 1,40 proc. do 3,50 proc. W Citibanku w ramach promocji trwającej do końca sierpnia 4,5 proc., ale dotyczy to wyłącznie środków zgromadzonych po 13 kwietnia, choć promocja trwa od 16 kwietnia, więc jeśli ktoś miał na koncie w tym dniu 20 tys. zł, a po tym terminie wpłacił 3 tys., to odsetki w wysokości 4,5 proc. będą naliczone dla kwoty 3 tys. zł. Pozostałe środki są oprocentowane według stawki standardowej 3,25 lub 3,50 proc.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Oprócz wyższego oprocentowania rachunki oszczędnościowe mają jeszcze jedną ważną zaletę – są o wiele bardziej elastyczne od tradycyjnych lokat. Oznacza to, że klienci mogą wypłacać zdeponowane pieniądze bez utraty odsetek. Warto jednak pamiętać, że w większości banków tylko pierwsza wypłata jest bez prowizji. Za kolejne bank pobiera nawet 10 zł.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.