Przedstawiając nowe kierownictwo w regionie Europy Środkowej i Wschodniej PayPal zapowiedział energiczne działania w tej części świata. O planach firmy rozmawiamy z Damienem Perillat, dyrektorem Central & Eastern Europe w PayPal.
Michał Kisiel, Bankier.pl: PayPal obsługuje w Polsce ponad 1,3 mln użytkowników, jednak większość dokonywanych przez nich transakcji dotyczy zakupów poza granicami Polski. Jak macie zamiar mocniej zaznaczyć swoją obecność na polskim rynku i pozyskiwać lokalnych internetowych merchantów?
Damien Perillat, PayPal: Wolałbym nie podawać liczb, jesteśmy firmą notowaną na giełdzie, ale z pewnością idzie nam bardzo dobrze, tempo rozwoju jest bardzo przyzwoite. Jak to się przekłada na polskich konsumentów? Już dzisiaj jesteśmy obecni w czołowych polskich firmach e-commerce tj. Merlin.pl, Nasza Klasa, Fotka.pl i wciąż integrujemy się z nowymi. Niedawno rozpoczęliśmy współpracę z Answear i Shaffa Shoes, znanymi sklepami modowymi, oraz z księgarnią Matras i Audioteką sprzedawcą audiobooków.
Polski klient nie tylko świetnie zna lokalny rynek, ale także chętnie poszukuje najlepszych okazji za granicą. Z PayPal ma on dostęp do nieograniczonej liczby ofert ponieważ nie jesteśmy tylko jedną z wielu opcji płatniczych, ale można powiedzieć wielkim portfelem łączącym 117 mln użytkowników operujących 25. walutami w 190 krajach. Nasz globalny zasięg łączy ze światem polskie firmy niezależnie od ich wielkości.
W nowoczesnym handlu coraz więcej transakcji pochodzi z tabletów i smartfonów. PayPal pomoże polskim sprzedawcom w pełni wykorzystać tę zmianę i zwiększyć ich obroty. Jeśli na przykład będziemy chcieli kupić coś przez telefon, tablet lub inne narzędzie mobilne nasz system automatycznie dostosuje się do rodzaju urządzenia, z którego korzystamy. Bardzo ważne są też kwestie zabezpieczeń. Nasz zespół ekspertów najwyższej klasy gwarantuje ochronę zarówno sprzedawcy jak i kupującemu. Nie musimy się obawiać, że ktoś nas oszuka i kupimy przysłowiowego kota w worku. Jeśli coś pójdzie nie tak, a kupowaliśmy przez PayPal możemy liczyć na zwrot kosztów towaru wraz z przesyłką.
Podkreślacie, że macie zamiar ściśle współpracować z bankami. Gdzie widzicie obszary, w których PayPal może być uzupełnieniem bankowej oferty? Czy tylko płatności person-to-person?
Te obszary wykraczają poza person-to-person. Przykładem jest nasza współpraca z Alior Bankiem. Dzięki niej klient może przesyłać pieniądze bezpośrednio z konta bankowego na adres email lub komórkę, doładować konto PayPal w czasie rzeczywistym i automatycznie utworzyć konto PayPal, jeśli jeszcze go nie ma.
Staramy się przemycić doświadczenia, jakie mają użytkownicy internetu do tradycyjnej bankowości. Na przykład łatwiej jest zapamiętać email znajomego, któremu obiecaliśmy przelać pieniądze niż wstukiwać numer konta bankowego. Łatwiej również kupować w internecie za pośrednictwem dwóch kliknięć, niż logować się do banku czy podawać dane z karty kredytowej. Tak właśnie działa druga ze wspomnianych usług, czyli błyskawiczne doładowania konta PayPal z rachunku bankowego. Trzecia z usług, pozwala szybko założyć i zweryfikować konto PayPal, nawet bez wychodzenia z serwisu banku. Szybko i przy minimum formalności.
PayPal śmiało wychodzi poza internet. Jedną z interesujących usług oferowanych na kilku rynkach jest PayPal Here. Czy w Polsce też planujecie dać małym firmom działającym poza siecią możliwość akceptowania kart płatniczych i płatności przez PayPal? Jak widzicie przyszłość rozwiązań mobile POS w naszym kraju?
Rzeczywiście PayPal Here jest bardzo entuzjastycznie przyjmowany przez sprzedawców, do tej pory uruchomiliśmy tę usługę na rynkach: amerykańskim, kanadyjskim, japońskim, australijskim i w Hong Kongu. Naszym celem jest rozszerzanie tej usługi na dalsze rynki. Trzeba jednak pamiętać, że każdy rynek ma inne ograniczenia technologiczne i procedury legislacyjne.
Patrząc w przyszłość sądzimy, że 2-3 najbliższe lata będą przełomowe dla innowacji w płatnościach I handlu. W Polsce, podobnie jak w całym regionie, z dnia na dzień przybywa użytkowników smartfonów. W Europie Środkowej i Centralnej Średnio 20% użytkowników posiada takie telefony a w Polsce nawet 30%. Większość spośród nich to konsumenci kupujący online.
Uważam, że społeczeństwo jest gotowe na nowoczesne technologie dlatego, że to nowy łatwiejszy i szybszy sposób płatności. Nasz niepokój budzi natomiast kwestia gotowości handlowców do wykorzystania nadarzającej się okazji. Ten sam polski konsument dokonuje więcej płatności za granicą niż w swoim kraju. Dzieje się tak, ponieważ polskie sklepy są niedostatecznie mobilne. Jest niezwykle istotne, aby polscy sprzedawcy zrozumieli, że coraz większy procent ich sprzedaży będzie pochodził z tabletów, smartfonów itd. Coraz więcej internautów odwiedza sieć przy pomocy urządzeń mobilnych.
Ci handlowcy, którzy jako pierwsi znajdą sposób jak to wykorzystać zdobędą olbrzymią przewagę nad konkurencją. Dobrym tego przykładem jest eBay, którego mobilną aplikację jak do tej pory ściągnięto ponad 100 mln razy w różnych wersjach językowych.
Przedstawiciele PayPal wielokrotnie sceptycznie wypowiadali się o perspektywach technologii NFC w płatnościach, tymczasem w Polsce płatności zbliżeniowe rozwijają się dość dynamicznie. Czym Wasza wizja „portfela w chmurze” różni się od mobilnych portfeli oferowanych przez Google czy operatorów telefonii komórkowej?
Należy odróżnić płatności zbliżeniowe za pomocą karty, które rzeczywiście przeżywają boom w Polsce, od tych dokonywanych dotknięciem komórką. Mam wrażenie, że pod tym całym szumem marketingowym wokół NFC nie kryją się poważne liczby. NFC to technologia, która bardziej szuka problemu niż go rozwiązuje. Dużo łatwiej przyłożyć kartę niż najpierw odblokować telefon, często też wpisywać PIN i pamiętać, aby bateria była naładowana. To, że iPhone 5 nie miał wbudowanej opcji NFC było wielkim zaskoczeniem dla całego rynku.
Koncepcja „mobilnego portfela” proponowana przez telefonie komórkowe polega na tym, że telefon zastąpi portfel. W tym modelu niezbędne dane finansowe tj. numer konta bakowego lub numery karty kredytowej muszą być zapisane na urządzeniu, bez którego nie zrobimy zakupów. Takie rozwiązania ma pewne ograniczenia. Jeśli zgubimy, lub co gorsza ukradną nam telefon, nasze dane personalne i finansowe są zagrożone. Nie zrobimy też zakupów, gdy rozładuje nam się bateria w telefonie.
My wolimy inne rozwiązanie – „cyfrowy portfel”. Portfele te żyją w chmurze i nie są przypisane do żadnego konkretnego urządzenia, możemy z nich skorzystać przez komputer, telefon, tablet, kartę a nawet wykorzystując adres email czy numer telefonu. Wrażliwe dane finansowe są bezpiecznie przechowywane w PayPal, a nie w konkretnym urządzeniu. Ryzyko utraty danych jest zminimalizowane, a klient wciąż może zapłacić telefonem, tabletem czy innym urządzeniem mobilnym.
Jak można określić relacje PayPal – organizacje kartowe? Z jednej strony karty płatnicze stanowią ważny element waszego rozwiązania (m.in. jako źródło finansowania transakcji użytkowników), a z drugiej na niektórych rynkach konkurujecie bezpośrednio z kartami płatniczymi (np. wprowadzając płatności PayPal u dużych akceptantów vide Home Depot w USA). A zatem konkurencja czy współpraca?
Co do pierwszej części Pana pytania – PayPal jest jak uniwersalne centrum spinające w całość różne formy płatności w internecie, karty płatnicze lub kredytowe są tylko jedną z nich. Jeśli jednak mówimy o rywalizacji, to PayPal powstał 12 lat temu dlatego, że tradycyjne metody płatności takie jak m.in. plastikowe karty nie były zaprojektowane by funkcjonować w cyfrowym świecie. To oznacza, że już na samym starcie byliśmy lata świetlne do przodu.
W ciągu 10 lat liczba urządzeń podłączonych online sięgnie 50 miliardów. PayPal tworzy świat, w którym klienci będą mieli dostęp do swoich cyfrowych portfeli niezależnie od urządzenia, jakim będą dysponować – czy to komórką, konsolą do gier, tabletem lub czymkolwiek można sobie wyobrazić. Nasze podejście jest proste – pozwalamy pieniądzom łatwiej się przemieszczać niezależnie od urządzenia i szerokości geograficznej.
Czym zaskoczy nas PayPal w najbliższym czasie? Na czym zamierzacie się koncentrować na polskim rynku?
Tempo rozwoju jest bardzo szybkie. Wielu ludzi mówi o przeniesieniu danych finansowych czy pewnych aspektów życia do „chmury”, ale jeśli zdecydujemy się przenieść czyjeś oszczędności do chmury lepiej żeby wszystko działało perfekcyjnie.
Ostatnio kupiliśmy firmę RedLaser właściciela aplikacji pozwalającej na porównywanie cen produktów w dowolnym sklepie i Milo, który umożliwia sprawdzanie cen w lokalnych sklepach i śledzenie ich zmian. Weszliśmy także na rynek płatności lokalnych i aplikacji zajmujących się geolokacją. Niedawno kupiliśmy też FigCard aplikację, która pozwala akceptować płatności mobilne w sklepie za pomocą zwykłej nakładki na telefon podłączonej do kasy lub terminala. W PayPal nie trzeba być wielkim żeby korzystać z pełnych możliwości zdalnych płatności.
Zatem przynosimy do Polski nie tylko technologie, ale również doświadczenie, jakie zdobyliśmy wprowadzając je w innych krajach. Wiele polskich firm zgłasza się do nas z propozycjami, które z już sprawdzonych rozwiązań moglibyśmy zastosować w Polsce. Cały czas z nimi rozmawiamy żeby wypracować model, który będzie najlepszy dla polskich realiów.
Dziękuję za rozmowę