I chociaż trudno na razie upatrywać racjonalnych powodów tak dużych wzrostów, to można się cieszyć, że inwestorzy przynajmniej na jakiś czas uwierzyli, że najgorsze już za nami. Przecież zapowiedzi prezydenta Baracka Obamy o tym, że koncern General Motors upadnie, jeszcze kilka tygodni temu mogłoby wywołać tsunami na parkietach. Tymczasem teraz widać wśród inwestorów wiarę w to, że kontrolowane bankructwo okaże się bardzo dobrym rozwiązaniem. Widać też zaufanie do proponowanych przez poszczególne kraje planów pomocowych.
Zwłaszcza w odniesieniu do wykupywania przez rząd toksycznych aktywów z instytucji finansowych – to przecież od nich rozpoczął się cały kryzys. Jeżeli chodzi o sytuację polskiej waluty i giełdy, to w najbliższych tygodniach można się spodziewać umocnienia złotego i wzrostów na giełdzie. Potem wiele będzie zależało od działań wokół polskiego budżetu i zapowiedzi o wejściu do strefy ERM2. W perspektywie kilku lat zagrożeniem dla gospodarek może być wzrost inflacji, który będzie spowodowany obecnymi działaniami rządów oraz banków centralnych na świecie.
Marek Rogalski, analityk DM BOŚ