Wtorkowe notowania europejskie wspólna waluta będzie mogła zaliczyć do udanych. Już od początku notowań kupujący wykazywali większą inicjatywę, a głównym źródłem optymizmu były dane makro, które zazwyczaj mają umiarkowany wpływ na zachowanie głównej pary.
Jednak przy niedoborze innych czynników te odegrały dziś znaczącą rolę. Prym wiodły odczyty indeksów PMI dla Australii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Wszystkie zanotowały wyższe odczyty niż oczekiwano, a to pobudziło inwestorów pozwalając jednocześnie zmniejszyć poziom awersji do ryzyka. Pozytywnie podziała także spadek stopy bezrobocia w Niemczech. To wszystko przyczyniło się do tego, że niemal wszystkie indeksy europejskie zaświeciły się na zielono, a po kilku próbach bykom udało się sforsować poziom 1,30 i dotrzeć do wartości 1,3057. Tam jednak wcześniej wygenerowany impuls się skończył i notowania osunęły się nieco poniżej wsparcia na 1,3030. Poziom ten jednak zdołał się obronić i wraz ze zbliżaniem się do publikacji istotnych danych z USA kurs lekko ruszył do góry. Odczyt indeksu ISM dla przemysłu okazał się lepszy od prognoz. To jednak nie zwiększyło znacząco optymizmu, bowiem już wcześniej wyceniano taki scenariusz. Mimo jednak wszytko te dane pozwalają coraz przychylniej patrzeć na kondycję amerykańskiej gospodarki. To dodaje nieco otuchy inwestorom, zwłaszcza gdy nad Strefą Euro ciągle wisi wiele niebezpieczeństw i niepewności, a każde z nich może spowodować, że rodzący się od początku roku optymizm szybko wyparuje. A w takim wypadku budowane mozolnie wzrosty będą idealną bazą do spadków.
Złoty ma problem wobec euro
Dzisiejsze notowania pary USD/PLN były niemal wiernym odwzorowaniem zachowania głównej pary walutowej. Początkowe umocnienie euro względem dolara wynikające z lepszych danych makro spowodowało, że złoty odzyskał sporo z piątkowej przeceny. Później jednak popołudniowe cofnięcie kursu EUR/USD zakończyło się ponownym wzrostem ceny dolara z okolic 3,4120 zł do 3,4420 zł. Na szczęście dla rodzimej waluty utrzymanie się pary EUR/USD powyżej 1,3030 i powrót do wzrostów pod koniec handlu w Europie sprawiły, że złoty bez większych problemów umocnił się do dolara do poziomu 3,4180. tak łatwo natomiast nie szło mu względem euro. Od początku dzisiejszej sesji zmienność na parze EUR/PLN była znacząc. Po porannym spadku do poziomu 4,4470 kurs szybko powrócił powyżej poziomu 4,47 ustalając w między czasie nowe tegoroczne maksimum na poziomie 4,48. Zredukowanie tych wzrostów udało się złotemu dopiero w miarę zbliżania się do końca obrotów na Starym Kontynencie, choć i wtedy nie były to duże ruchy i o godzinie 16:30 cena euro oscylował na poziomie 4,4625.
Michał Mąkosa
FMC Management
Źródło: FMC Management