Obecna sytuacja na rynku przemawia na korzyść dolara. Euro, choć w minionym tygodniu nadal wykazywało się tendencją wzrostową, to siła jego aprecjacji zdecydowanie osłabła. Wzrosty kursu EUR/USD zatrzymał dopiero poziom 61,8% zniesienia Fibonacciego spadków, jakie miały miejsce pomiędzy listopadem 2010r., a styczniem 2011r., znajdujący się na wysokości 1,3740 dolara. W najbliższym czasie bariera ta powinna pozostać trudnym do przebicia oporem.
Obok czynników technicznych (nieudany atak, który może stać się pretekstem do silniejszego odreagowania), obecnie w grę mogą też wchodzić czynniki psychologiczne w postaci obaw o sytuację polityczną w Egipcie. W takim momencie inwestorzy mogą też przypomnieć sobie o wciąż nierozwiązanych problemach krajów peryferyjnych strefy euro, pomimo, że po udanych aukcjach obawy o ich przyszłość finansową znacząco zmniejszyły się.
W tym tygodniu na rynek napłyną ponadto oficjalne dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. Publikacja raportu non-farm payrolls przewidziana jest na piątek. Wcześniej (w środę) opublikowany zostanie jeszcze raport ADP. Podczas ostatniego posiedzenia Fed, prezes Ben Bernanke odnosił się do sytuacji w zatrudnieniu w kontekście dalszej polityki monetarnej, stąd rynek będzie zapewne bacznie wyczekiwał końca tygodnia. Tym bardziej, że w czwartek o stopach procentowych debatować będzie EBC.
Obecnie spadek kursu EUR/USD zatrzymał się w okolicach 1,358. Tylko wzrost powyżej 1,37 USD dziś bądź jutro będzie sygnałem do powrotu euro do trendu wzrostowego. Wówczas oczekiwać należy udanego testu poziomu 1,38 USD. Z kolei spadek poniżej 1,355 USD (23,6% zniesienia Fibonacciegio styczniowego wzrostu) otworzy drogę do pogłębienia przeceny wspólnej waluty wobec dolara. Kolejne poziomy wsparcia znajdują się na: 1,342 USD (38,2% Fibonacciego) i 1,3316 (50% Fibonacciego). Obecnie sytuacja na rynku euro/dolara jest niejednoznaczna, stąd dla zmian na najbliższe dni ważne będzie zachowanie rynku w trakcie pierwszych sesji bieżącego tygodnia. Więcej czynników przemawia jednak za silniejszym dolarem w tym tygodniu.
W kraju, złoty większą część zeszłotygodniowych sesji spędził w konsolidacji wokół poziom 3,87 PLN za euro. Dopiero w czwartek i piątek notowania euro/złotego uległy bardziej dynamicznej zwyżce. Złoty stracił wsparcie czynników, które wcześniej kształtowały pozytywne nastroje na rynku. RPP zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopy procentowe, a kolejne decyzyjne posiedzenie zaplanowane jest dopiero na marzec. Obecnie więc ewentualne spekulacje co do dalszych podwyżek, zwiększające zmienność rynku pojawią się zapewne dopiero za jakiś czas. Jeśli napływające na rynek dane nadal będą potwierdzać rosnącą presję inflacyjną, a w wypowiedziach członków RPP będzie przeważał jastrzębi ton złoty powróci zapewne do trendu wzrostowego. Z kolei rosnąca przewaga czynników wskazujących na utrzymanie stóp na dotychczasowym poziomie przynajmniej do kwietnia będzie zapewne sprzyjać spadkom notowań naszej waluty.
W najbliższych dniach notowania złotego najprawdopodobniej utrzymają jednak silną zależności od nastrojów giełdowych i euro/dolara. Napięta sytuacja w Egipcie dała pretekst do przeceny akcji, po tym jak przez ostatnie tygodnie inwestorzy podnosili wyceny akcji, dyskontując wiele pozytywnych wiadomości. Teraz, pod pretekstem zamieszek w Kairze przystąpili do realizacji zysków. Amerykańskie giełdy zanotowały korekty największe od kilku miesięcy, podobnie europejskie nie wspominając o rynkach akcji z rejonu Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.
Obecnie kurs EUR/PLN przełamał poziom 3,9313 (38,2% Fibonacciego spadków, jakie miały miejsce pomiędzy listopadem 2010r., a styczniem 2011r.) i dotarł do poziomu 3,96. Wzrost ponad 3,9655 (50% Fibonacciego) wraz z dalszym wzrost awersji do ryzyka na świecie może skutkować testem 3,98-4,01 PLN. Jeśli jednak core markets powróci do wzrostów (euro/dolar zacznie kierować się ku 1,37) notowania złotego mogą powrócić w okolice 3,93-3,90 PLN za euro. W tym tygodniu bardziej prawdopodobna wydaje się jednak lekka przecena naszej waluty, ewentualnie stabilizacja na obecnych poziomach.
Generalnie, rynek będzie patrzył, czy kryzys w Egipcie nie zacznie rozszerzać się na inne kraje jak Jemen, czy Liban, co mogłoby skutkować jeszcze silniejszą ucieczką inwestorów z ryzykowniejszych rynków. Uspokojenie nastrojów będzie oznaczało powrót do silniejszego euro i złotego.
Źródło: PKO Bank Polski