Celem tego posunięcia jest oczyszczenie bilansów zagrożonych firm i odzyskania przez nich płynności. Widoczne jest zatem, iż Skarb USA i FED odchodzą od zwalczania objawów tego kryzysu (kłopotliwe” aktywa były powodem bankructwa Lehman Brothers, a wcześniej nacjonalizacji Fannie Mae i Freddie Mac, a do opinii publicznej docierały sygnały o coraz większej liczbie toczących się rozmów w sprawie przejęć bądź ratunkowych emisji akcji dla coraz większej liczby zagrożonych podmiotów finansowych na rynku w USA) i zaczynają zwalczać kryzys u podstaw, co niezwykle optymistycznie zostało przyjęte przez rynki.
Mimo tego, należy zastanowić się, czy zażegnanie kryzysu będzie takie proste. Po pierwsze nie wiemy czy cena, po której przejmowane będą te aktywa będzie na tyle dobra, że instytucje finansowe nie zrujnują swoich bilansów i rachunków wyników kosztem uzyskania płynności, a po drugie, jak wielce ten niespotykany od kilkudziesięciu lat interwencjonizm finansowy obciąży amerykańskiego podatnika. Póki co, posiadaczom akcji pozostaje się cieszyć, iż sentyment rynkowy uległ diametralnej zmianie, a rynki dosłownie toną w optymizmie.
Na rynki akcji działał wczoraj nie tylko ten bardzo dla rynków optymistyczny scenariusz planu pomocy z „kłopotliwymi” aktywami, ale także skoordynowana akcja głównych światowych banków centralnych wstrzyknięcia 180 mld USD gotówki do systemu bankowego. Zatem, to co indeksy amerykańskich akcji straciły we środę, wczoraj zdołały odrobić. S&P500 wzrósł o 4,3%, rosnąc do 1206 pkt., a Nasdaq wzrósł o 4,8% do poziomu 2199 pkt. Pozytywne nastroje w naturalny sposób zawitały także na rynki azjatyckie. Japoński Nikkei wzrósł o 3,7%, indyjski BSE30 o 5,4%. a chiński HangSeng aż o 9,6%, m. in. po tym, jak władze chińskie zapowiedziały zniesienie podatku od zakupu akcji.
Poprawa nastrojów na globalnych rynkach finansowych sprowokowała spadek eurodolara do poziomu 1,4210 EUR/USD i skorygowała dynamiczne wzrosty złota (cena tego kruszcu spadła o blisko 5% do 850 USD/oz.). Rośnie natomiast cena ropy. Kontrakty na dostawę tego surowca traktuje się w ostatnich dniach na równi z akcjami i złoto „puka” dosłownie w granicę 100 USD za baryłkę.
Na polskim rynku nie było chyba ekonomisty, który nie byłby zaskoczony wczorajszymi danymi o dynamice produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej w sierpniu. Prognozy oczekiwały lekkie wzrosty, tymczasem produkcja spadła i to o 3,7% r/r i aż 8% m/m. To zdecydowany argument dla Rady Polityki Pieniężnej do wstrzymania się z podwyżkami stóp procentowych. Daje także do myślenia w kontekście prognoz utrzymania tempa wzrostu PKB w Polsce na rozsądnym poziomie powyżej 5%. Zyskały zatem po raz kolejny ceny polskich obligacji.
Dziś optymizm od rana obecny jest wszystkich europejskich parkietach. Francuski CAC40 rośnie o 5,7%, turecki ISE o 8,9%, a nieczynny przez dwa dni parkiet rosyjski przechodzi sam siebie zyskując 18%. Wzrost na warszawskim parkiecie rzędu nieco powyżej 3% wypada w tym porównaniu niezwykle blado.
Optymizm jest niesłychany, indeksy mają co odrabiać, ale czy na pewno akcja FED i Skarbu USA rozwiązuje tak bezprecedensowe problemy jakie dotknęły rynek finansowy. Trafna odpowiedz na to pytanie pozwoli przewidzieć zachowania rynków akcji w najbliższych dniach i tygodniach.
Zbigniew Obara
Partnerzy Inwestycyjni