Wirtualne waluty doczekały się pierwszej krajowej regulacji prawnej. Poprawki wprowadzone w kanadyjskich ustawach dotyczących zapobieganiu praniu pieniędzy odnoszą się bezpośrednio do bitcoina i podobnych zjawisk. Będą one miały znaczny wpływ na działanie wirtualnych kantorów i giełd w Kanadzie.
W ustawie kryjącej się pod sygnaturą C-31 wprowadzono kilka istotnych wymogów wobec podmiotów, które obracają wirtualnymi walutami. Co ciekawe, sam termin „działalność związana z wirtualnymi walutami” (dealing in virtual currencies) nie został jeszcze zdefiniowany, a więc nie można dokładnie określić, które firmy zostaną obarczone nowymi obowiązkami.
Podmioty obracające bitcoinem i podobnymi walutami będą traktowane jako „firmy usług płatniczych” (Money services business). Będą musiały, podobnie jak np. podmioty parające się przekazami pieniężnymi, raportować podejrzane transakcje, przechowywać dane o dokonywanych operacjach, weryfikować tożsamość klientów oraz przejść proces rejestracji, w tym w kanadyjskim odpowiedniku Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (FINTRAC). Ustawa zakazuje bankom otwierania rachunków podmiotom, które obracają wirtualnymi walutami, a nie zostały zarejestrowane w FINTRAC. Regulacje będą także dotyczyć firm, które nie działają w oparciu o prawo kanadyjskie, ale świadczą usługi firmom i konsumentom w Kanadzie – one również zostaną objęte obowiązkiem raportowania na potrzeby przeciwdziałania praniu pieniędzy.
Jak wskazuje „The Wall Street Journal”, rozwiązania wprowadzone w Kanadzie mogą zostać skopiowane w innych państwach uczestniczących w pracach Financial Action Task Force, organizacji zajmującej się tworzeniem standardów zapobiegania finansowaniu terroryzmu i prania pieniędzy. Może to oznaczać początek globalnej regulacji wirtualnych walut, przynajmniej na poziomie rozwiązań dotyczących przestępczości finansowej.
