Rząd zastanawia się nad wprowadzeniem 1-procentowego podatku, który pomógłby osobom starszym i niepełnosprawnym w codziennej egzystencji. Nowe obciążenie fiskalne dotknie niestety wszystkich pracujących. Szkoda, że państwo nie dostrzega i nie promuje mniej inwazyjnych sposobów wspomagania przyszłych emerytów.
A takie istnieją – trzeba tylko po nie sięgnąć.
– O wprowadzeniu dodatkowej składki pielęgnacyjnej mówi się już od kilku lat. Wzrost liczby osób starszych w społeczeństwie wymuszać będzie zmiany w polityce społecznej, ubezpieczeniach oraz funkcjonowaniu służby zdrowia. Podatek ten zasiliłby budżet kwotą 5-6 mld zł rocznie i byłby tak naprawdę ukrytą podwyżką składki zdrowotnej – komentuje Małgorzata Rusewicz, dyrektor PKPP Lewiatan.
Możemy podpisać się pod tymi słowami. Liczba osób starszych, czyli de facto emerytów, rośnie w naszym państwie z każdym pięcioleciem. Jednak obciążenie społeczeństwa kosztami ich adaptacji, w wysokości 6 miliardów rocznie, nie jest chyba najlepszym pomysłem z punktu widzenia przeciętnego Polaka.
A warto wiedzieć, że istnieje sposób poprawy kondycji finansowej przyszłych emerytów, który od lat stosują rozwinięte społeczeństwa zachodnie – niemieckie czy amerykańskie. Jest on od ponad 10 lat dostępny również w Polsce. To tzw. III filar emerytalny, czyli wszelkie formy samodzielnego oszczędzanie na dodatkową emeryturę. PPE i IKE dają bardzo dobre możliwości wzbogacenia swoich przyszłych świadczeń nawet o kilka tysięcy złotych miesięcznie. I będą to pieniądze całkowicie „nasze własne”, niezależne od oceny komisji lekarskiej, które ma uprawniać do wypłaty przyszłego świadczenia pielęgnacyjnego.
O co chodzi w III filarze? Ujmując rzecz najprościej – o samodzielne, dodatkowe oszczędzanie na emeryturę, niezależne od ZUS i OFE. Możemy odkładać pieniądze korzystając z bogatej oferty różnych instytucji finansowych. Szczególnie korzystne jest założenie Indywidualnego Konta Emerytalnego lub przystąpienie w swojej firmie do Pracowniczego Programu Emerytalnego. Wyjątkowa korzyść IKE i PPE polega na tym, że tylko one gwarantują ominięcie tzw. „podatku Belki” w wysokości 19% wypracowanych zysków. Inne metody oszczędzania na emeryturę będą musiały ten podatek uwzględnić.
Przykładowo, wpłacając na IKE 150 zł miesięcznie przez 25 lat przy 10 proc. stopie zwrotu (z doświadczenia krajów rozwiniętych wynika, ze taka stopa zwrotu jest typowa dla większości funduszy akcyjnych w okresie 20 czy 30 lat) przyszły emeryt będzie w stanie oszczędzić ponad 200 tys. złotych. Pozwoli mu to na otrzymywanie dodatkowych 1168 złotych co miesiąc przez kolejne 25 lat na emeryturze (zakładając, że w okresie wypłat pieniądze będą trzymane na lokacie o oprocentowaniu 5 proc.).
Jeśli natomiast zwiększymy stawkę do 300 złotych miesięcznie, to przy tych samych założeniach uzbieramy po 25 latach ponad 400 tys. zł. i będziemy mogli się cieszyć comiesięczną emeryturą wyższą o 2336 złotych.
W obu powyżej opisanych przypadkach, odkładający na IKE oszczędzi bardzo dużo na ominięciu wspomnianego wcześniej podatku Belki. W pierwszym przypadku będzie to prawie 30 tys. złotych, a w drugim niemal 60 tys. zł.
Oszczędzanie w III filarze emerytalnym wiąże się jednak z samodzielnością, konsekwencją i cierpliwością. Nie mamy bowiem obowiązku odkładać pieniędzy, za to mamy zachętę finansową w postaci omijanego podatku Belki. Rocznie możemy wpłacić niemal 10 tys. złotych w dowolnej formie, jaka będzie dla nas wygodna – w comiesięcznych ratach, w dwóch transzach, lub z inną, optymalną dla nas częstotliwością. Wszystko zależy od nas. Pamiętać jednak musimy, że nie inwestując regularnie teraz – nie odłożymy w przyszłości tyle, ile byśmy chcieli.
Dlaczego III filar wymaga od nas cierpliwości? Ponieważ jego celem jest długookresowe oszczędzanie na emeryturę i aby zachować wszystkie finansowe przywileje, pieniądze będzie można z niego wypłacać dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego, czyli 65. roku życia. Decydując się więc na IKE lub PPE musimy o tym pamiętać. Wybór należy do nas.
Agnieszka Łukawska
Legg Mason TFI
Źródło: Legg Mason TFI