Taki proces zajmie wiele miesięcy. Cieszyć może natomiast to, że coraz więcej inwestorów zaczyna wierzyć, że plany pomocowe proponowane przez rządy i banki centralne zaczną przynosić pozytywne skutki dla realnej gospodarki. Tyle że są one na wyrost.
Dane makroekonomiczne cały czas są bardzo słabe, pokazują spadek produkcji przemysłowej i PKB. Dlatego o dłuższym odreagowaniu będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy gospodarki poszczególnych krajów zaczną rosnąć.
Teraz na giełdach i rynkach walutowych obserwujemy przede wszystkim duże wahania, które są uzależnione od nastrojów inwestorów. A te zmieniają się niemal po każdej informacji makroekonomicznej. Dlatego bardzo trudno przewidzieć, jak będą się zachowywać w najbliższych tygodniach polska giełda i waluta. Przyszły tydzień powinien być spokojny, bo nie pojawią się żadne dane makro, a przed świętami aktywność inwestorów będzie spadać. Później można się spodziewać korekty na rynkach, ponieważ część inwestorów będzie realizować zyski z ostatnich tygodni.
Krzysztof Wołowicz, analityk banku BPS