Skala przecen doprowadziła do tego, że kapitał tracili wszyscy posiadacze jednostek funduszy związanych w jakimkolwiek stopniu z rynkiem akcji – straty nie ominęły również produktów mieszanych i stabilnego wzrostu. Co więcej, powodów do zadowolenia nie mieli również inwestujący na polskim rynku obligacji. Inwestycjom zagranicznym nie sprzyjało dalsze umocnienie się złotego względem amerykańskiego dolara i europejskiej waluty.
Pod względem zmian wartości jednostek UFK sytuacja w listopadzie to lustrzane odbicie danych z poprzedniego miesiąca. Wówczas straty dotknęły jedynie 71 spośród 559 produktów, a tym razem zaledwie 83 fundusze zdołały przynajmniej utrzymać wartość swoich aktywów netto, przypadających na jednostkę rozrachunkową. Jednocześnie liczba produktów wycenianych w PLN dostępnych dla szerokiego grona inwestorów wzrosła do 576. Kolejne 116 funduszy to produkty unit-linked związane z funduszami oferowanymi przez zagraniczne firmy inwestycyjne, których wycena jest dokonywana w walutach obcych bez przeliczenia na złotówki.
W listopadzie największe straty ponieśli inwestorzy posiadający jednostki krajowych funduszy akcyjnych. Rozpoczęta na początku okresu wakacyjnego korekta, w listopadzie przybrała na sile, czego konsekwencją był spadek indeksu szerokiego rynku WIG w skali miesiąca o -10,2%. Spadki szczególnie mocno odczuli inwestujący w akcje małych i średnich spółek. Indeks sWIG80 stracił na wartości aż -12,9%, co jest najgorszym wynikiem w jego historii. Indeks mWIG40 spadł w tym czasie o -12,1%. Najlepiej poradził sobie indeks skupiający spółki najbardziej płynne WIG20, który stracił -8,6%. Z indeksów sektorowych najmniejsze straty -1,8% poniósł WIG-media – lider październikowych wzrostów, największe zaś WIG-deweloperzy, aż -16,4%. Średnia stopa zwrotu funduszy akcji polskich (grupa AKP) wyniosła w listopadzie -8,8%. Najniższy spadek wartości jednostki (-3,6%) odnotowaliśmy w przypadku funduszu UNIQA Portfel Aktywnego Inwestowania UFK, a niechlubnym rekordzistą w tej grupie okazał się być Warta KBC Akcji Małych i Średnich Spółek UFK, który w ciągu miesiąca stracił -11,9%.
Huśtawkę nastrojów przeżyli w listopadzie także inwestorzy, którzy powierzyli swoje oszczędności funduszom akcji zagranicznych (AKZ). Przeceny miały miejsce zarówno na rynkach rozwiniętych jak i rozwijających się. Najsilniej spadały indeksy chińskie, w tym Hang Seng. Inwestorzy ocenili ich wyceny jako zawyżone i w obawie przed bańką spekulacyjną wycofywali kapitał z giełd chińskich. Index CSI 300 stracił w listopadzie aż -16,7%. Przyzwoicie zachowywała się natomiast giełda indyjska, która straciła -2,3%. Jest to efekt dobrego sentymentu wobec tego kraju oraz szeregu dobrych informacji m.in. o 9% wzroście PKB oraz umacnianiu się rupii. W regionie EMEA (Europa Wschodnia i Bliski Wschód) na uwagę zasługują znacznie słabsze, w porównaniu z warszawskim WIG, spadki indeksów na Węgrzech oraz w Turcji (-5,9%). Giełdzie rosyjskiej sprzyjały utrzymujące się na wysokim poziomie ceny ropy, indeks RTS w ujęciu dolarowym stracił zaledwie -0,1%. Na rynkach rozwiniętych istotnie traciły wybrane giełdy europejskie. Londyński FTSE250 spadł o -7,9%, a austriacki ATX o -8,2%. Natomiast indeks europejskich blue chipów DJ Euro Stoxx 50 stracił tylko -2,1. Dobre wyniki spółek o dużej kapitalizacji to rezultat ich globalnego zasięgu, dzięki czemu w mniejszym stopniu odczuwają zjawisko umacniania się euro. W listopadzie traciły również skupiające uwagę inwestorów na całym świecie indeksy amerykańskie. Negatywny sentyment do rynku amerykańskiego, jest efektem taniejącego dolara, spowolnienia gospodarczego oraz obaw o skalę kryzysu w segmencie kredytów subprime. Negatywne nastroje osłodziła wypowiedź Bena Bernanke o prawdopodobnym kontynuowaniu cyklu obniżek stóp procentowych w USA. Gdyby nie poprawa nastrojów w ostatnim tygodniu listopada spadki indeksów byłyby znacznie silniejsze. Patrząc na średnie wyniki w grupach, fundusze akcji zagranicznych (AKZ) zajmują w listopadzie drugą pozycję od końca. Przeciętna stopa zwrotu produktów w tej grupie wyniosła -6,7%, a miesiąc ze startą zakończyły wszystkie fundusze akcji zagranicznych, niezależnie od kraju, obszaru geograficznego czy sektora, będącego przedmiotem ich inwestycji.
W listopadzie straty nie ominęły również posiadaczy funduszy polskich papierów dłużnych. Tak słabe zachowanie rynku długu wynikało głównie z reakcji inwestorów na złe dane o rosnącej inflacji, a co za tym idzie oczekiwań kolejnych podwyżek stóp procentowych. Ostatnie dni listopada przyniosły jednak lekkie odreagowanie, co sprawiło iż strata obliczanego przez nas indeksu IROS mierzącego stopy zwrotu najbardziej płynnych obligacji skarbowych o oprocentowaniu stałym wyniosła -0,89%. Korekta najbardziej dała się we znaki obligacjom o najdłuższych terminach do wykupu (indeksy pięcio- i dziesięciolatek straciły w skali miesiąca odpowiednio -1,16% oraz -1,60%. Najlepszy wynik wśród polskich obligacji osiągnęły najkrótsze obligacje (ich indeks, obejmujący instrumenty o terminie wykupu ok. 2 lat, stracił na wartości -0,60%). Niewiele lepiej wypadła przeciętna stopa zwrotu w grupie – statystyczny fundusz z grupy PDP stracił w listopadzie -0,5%, choć w 14 przypadkach odnotowaliśmy wzrost wartości jednostek. Najlepiej w tym gronie wypadł fundusz UNIQA – Dłużnych Papierów Wartościowych „R” UFK, którego jednostka wzrosła o +0,8%
W listopadzie średni wynik na plusie odnotowaliśmy jedynie w przypadku najbardziej bezpiecznych produktów – funduszy gwarantowanych (GWA) oraz pieniężnych i gotówkowych (RPP). Statystycznie rzecz biorąc nieco lepiej wypadły te pierwsze, których średni wynik to +0,26% choć warto wspomnieć, że to jeden z gorszych tegorocznych wyników w tej grupie. I to pomimo, iż indeks rynku pieniężnego oparty na 1-miesięcznej stawce WIBID stanowiący benchmark dla tej grupy produktów wzrósł w listopadzie o +0,4%.