Kryzysowi nie oparły się nawet bijące do niedawna rekordy popularności laptopy. Sprzedaż ich spadła o 23 proc., choć w poprzednich latach rosła nawet o 70 proc. w skali roku. Powód? Przedsiębiorstwa ograniczają zakupy i inwestycje, szukając oszczędności. Coraz gorsza, sytuacja gospodarstw domowych zmusza także i je do ograniczania wydatków. Wolimy w pierwszej kolejności zrezygnować z zakupu nowego komputera niż żywności czy leków. Jedną z przyczyn jest też wzrost cen. Kurs euro i dolara od jesieni ubiegłego roku podskoczył o blisko połowę, podnosząc w zbliżonym stopniu ceny sprzętu elektronicznego. Jeszcze przed rokiem najtańszy na rynku laptop z pełnym oprogramowaniem kosztował 1,4 tys. zł, teraz zaś trudno dostać taki komputer poniżej 2 tys. zł.
Sklepy pozbyły się już zapasów sprzętu kupionego jeszcze po niższym kursie i duże promocje zdarzają się sporadycznie. Na przykład kilka dni temu MediaMarkt oferował sprzęt w cenie pomniejszonej o podatek VAT. Zdaniem Wioletty Batóg, rzecznika sieci, lepsze oferty pojawią się pod koniec wakacji, gdy wracamy do biur i szkół.
Szukający okazji znajdą je głównie w dużych sklepach sieciowych i w internecie. Te segmenty wartego 10 mld zł rocznie rynku radzą sobie najlepiej. Działająca w nich sieć Komputronik chwali się, że mimo marazmu na rynku sprzedaż laptopów zwiększyła w I kw. aż o 100 proc. Ucierpiały za to mniejsze sklepy, które nie miały dużych zapasów sprzętu z ubiegłego roku.
Najbardziej zmniejsza się popularność komputerów stacjonarnych, które już od kilku lat są wypierane z naszych domów i biur przez laptopy. W ubiegłym roku po raz pierwszy sprzedaż pecetów, szacowana na 1,6 mln, była mniejsza niż komputerów przenośnych (2 mln egzemplarzy). To trend obserwowany na całym świecie i – zdaniem Damiana Godosa z firmy IDC – laptopy w ciągu kilku lat w dużym stopniu zastąpią komputery stacjonarne o podstawowej konfiguracji. Te ostatnie zachowają dominującą pozycję tylko w instytucjach publicznych, szkołach i przedsiębiorstwach, gdzie potrzebne są duże moce obliczeniowe.
– Nie wyobrażam sobie również, żeby z pecetów zrezygnowali miłośnicy gier, a to dość duży i cenny odbiorca – mówi Damian Godos.
– Nieliczne, superszybkie i wydajne laptopy do gier i multimediów są dwa, trzy razy droższe niż stacjonarne o porównywalnych parametrach – dodaje Szymon Bujalski, wiceprezes sieci Komputronik.
Decyzji o zakupie laptopa w ostatnim czasie sprzyja rozwój sieci bezprzewodowych. W coraz większej liczbie miejsc można znaleźć się w zasięgu internetu.
Andrzej Sobol, prezes dystrybutora ABC Data, liczy, że klienci indywidualni jeszcze w tym roku wrócą na zakupy, rekompensując spadek zamówień ze strony firm. Już teraz pojawiła się nowa kategoria kupujących: bezrobotni, którzy mieli służbowe laptopy, a teraz muszą sobie kupić własne. Hitem na rynku mogą być netbooki, małe i lekkie komputery przenośne, stworzone głównie do odbioru poczty i przeglądania stron internetowych.
Wojciech Taras, Magdalena A. Olczak