„- Przestępczość ubezpieczeniowa to nie tylko większe straty finansowe dla firm ubezpieczeniowych, ale również jej uczciwych klientów, którzy płacą większe składki” – mówi członek zarządu PZU SA Rafał Stankiewicz. „- Szacuje się, że 20 do 30 proc. zgłaszanych szkód ma element wyłudzenia. To są tzw. przestępstwa okazjonalne, czyli jest prawdziwa szkoda, ale ubezpieczony poszerza jej zakres. Np. ma uszkodzoną część auta podczas stłuczki, a zgłasza także wcześniejsze uszkodzenie” – dodaje.
Jego zdaniem, średnie straty ubezpieczycieli w wypłacanych odszkodowaniach to 10-15 proc. „- Coraz częściej wyłudzane są także odszkodowania za szkody majątkowe, np. za ubezpieczenia mieszkań czy firm. Częściej spotykamy się także z zorganizowaną przestępczością ubezpieczeniową. Rzadko dochodzi do wyłudzeń w przypadku ubezpieczeń na życie” – powiedział.
„- Większość towarzystw nie prowadzi statystyk wykrytych przestępstw, a jeśli już, to dane te nie są upubliczniane” – przyznał Stankiewicz. „- Jednak to, co jest wykrywane, to wierzchołek góry lodowej” – dodał.
Zdaniem Stankiewicza, problemem w Polsce jest zbyt duże społeczne przyzwolenie na wyłudzanie odszkodowań. Takie zachowanie nie jest bowiem postrzegane jako coś nagannego, ale pewien rodzaj sprytu.
Więcej na portalu Gazeta.pl