W ramach prowadzonej kampanii edukacyjnej, Santander Consumer Bank postanowił sprawdzić, czy Polacy rozmawiają o pieniądzach ze swoimi dziećmi. Jak się okazuje, aż 63 proc. z nas porusza ten temat choćby sporadycznie. Nie zapominamy również o praktyce. Co drugi uczy dziecko zarządzania pieniędzmi, dając mu kieszonkowe (58,5 proc.). Zazwyczaj są to niewielkie sumy, nieprzekraczające 100 zł miesięcznie (41,4 proc.).
ak pokazało badanie Santander Consumer Banku przeprowadzone na rzecz raportu “Czy pandemia zmieniła podejście Polaków do świadomości finansowej?”, powstałego w ramach kampanii edukacyjnej #JasnoOFinansach, coraz więcej z nas porusza ze swoimi dziećmi temat pieniędzy. Według deklaracji ankietowanych częściej robią to mężczyźni (78,8 proc. w porównaniu do 49,5 proc. kobiet). O finansach ze swoimi dziećmi częściej rozmawiają też młodsi ankietowani w wieku 30-39 lat (77,5 proc.). W przypadku starszych badanych rozmowy o pieniądzach pojawiają się zdecydowanie rzadziej. W pokoleniu 40-latków ten temat porusza zaledwie połowa (51,9 proc.). Badanie banku wykazało też, że w gronie osób dyskutujących o finansach w swoich domach z mniejszą lub większą regularnością, najwięcej jest tych z wykształceniem średnim (91,1 proc.) i mieszkających w metropoliach powyżej 250 tys. mieszkańców jak Warszawa, Kraków czy Wrocław (81,3 proc.). Nie widać natomiast korelacji między zarobkami badanego, a tendencją do podejmowania tematów związanych z pieniędzmi.
Ponad połowa Polaków daje dzieciom kieszonkowe
Oprócz teorii, ważna jest też praktyka. Zdaje się, że Polacy o tym wiedzą, bo aż 58 proc. z nas przekazuje dzieciom w wieku 4-16 lat, regularne bądź spontaniczne, kieszonkowe. W tej grupie ponownie dominują mężczyźni (81,2 proc. w zestawieniu z 19,6 proc. kobiet). Drobne pieniądze na własne wydatki częściej dostają też dzieci rodziców ze średnim lub wyższym wykształceniem (kolejno 69,8 proc. i 63,5 proc.) i zarabiających od 3 tys. zł netto w górę.
– Polacy z coraz większą częstotliwością rozmawiają z dziećmi na tematy finansowe oraz dają im niewielkie sumy do samodzielnego zarządzania – komentuje Anna Szczechowiak, Menedżer ds. PR i organizator kampanii edukacyjnej #JasnoOFinansach z Santander Consumer Banku. – Dotyczy to, jednak przede wszystkim osób lepiej wykształconych, które bardziej zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest to dla przyszłych decyzji finansowych dziecka. Kieszonkowego nie uznaje ponad połowa rodziców z wykształceniem podstawowym lub zawodowym (57,2 proc.). Rzadziej dają je również Polacy zarabiający poniżej 3 tys. zł na rękę, co z pewnoścą wynika z ograniczeń domowego budżetu.
Zapytani o to, jakie sumy przeznaczają na kieszonkowe dla swoich dzieci, ankietowani w większości odpowiadali, że między 51 a 100 zł miesięcznie (41,4 proc.). Dotyczy to przede wszystkim Polaków zarabiających od 4 000 do 4 999 zł na rękę (66,8 proc.). Co trzeci daje swoim pociechom do 50 zł (35,6 proc.), a co piąty między 101 a 300 zł na miesiąc. Bardzo wysokie kwoty, powyżej 300 zł na personalne wydatki dzieci daje znikoma część ok. 4 proc. Polaków. W tym gronie są wyłącznie osoby o pensji przekraczającej 5 tys. zł (20 proc.).
Źródło: Santander Consumer Bank