Wielu pracodawców, aby chronić swoje mienie, decyduje się na zainstalowanie monitoringu na terenie przedsiębiorstwa. Na kradzież narażone są nie tylko towary, ale także informacje, programy oraz kontakty do klientów firmy. O zainstalowaniu kamer, przedsiębiorca musi jednak powiadomić swoich pracowników – informuje w dzisiejszym wydaniu ”Rzeczpospolita”.
”Monitoring pracownika jest o tyle problematyczny, że dotyczy sfery jego prywatności. Nie ma też przepisów prawnych, które wprost regulowałyby to zagadnienie. Pracodawca ma natomiast obowiązek szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Tymczasem rozwój techniczny, połączony z dążeniem pracodawcy do posiadania jak największej wiedzy o zachowaniu pracowników w czasie pracy, sprawia, że prawo zatrudnionych do prywatności jest zagrożone. W dużej mierze wpływa na to właśnie stosowanie monitoringu pracowników” – czytamy w ”Rzeczpospolitej”.
”Chodzi tu o czynności podjęte w celu gromadzenia informacji o pracownikach przez poddanie ich obserwacji bezpośredniej lub za pośrednictwem środków elektronicznych. W praktyce firmy stosują go niekiedy systematycznie. Tak będzie, jeśli poddaje się obserwacji wszystkie osoby albo ich grupy. Czasem monitoring jest jedynie incydentalny. Ponieważ przepisy nie regulują wprost kwestii monitoringu w miejscu pracy, stwarza to pole do nadużyć zarówno ze strony pracodawców, jak i pracowników. Oczywiście prowadzi też do konfliktów między nimi” – czytamy dalej.
”Jak zatem monitorować? Przede wszystkim zgodnie z prawem. Poza tym – w usprawiedliwionym celu. Wprowadzenie monitoringu musi być uzasadnione np. zapobieżeniem działaniom podejmowanym przez pracowników, które miałyby szkodzić zakładowi pracy. Jednak uwaga! Kamery nie powinny się znajdować w tych pomieszczeniach, w których prawo do prywatności pracownika powinno być przestrzegane w zwiększonym zakresie, czyli w toaletach i szatniach. Choć pracownik znajduje się na terenie firmy i jest tam po to, by wykonywać zadania służbowe, to fakt ten nie pozbawia go prawa do intymności” – dodaje ”Rzeczpospolita”.
Warto dodać, że konkursy SMS-owe, programy lojalnościowe czy też rabaty przy zakupie większej ilości towaru – to tylko niektóre sposoby na pozyskanie przez pracownika dodatkowych profitów, za które zapłaci pracodawca. Nie są one kontrolowane przez szefa, dlatego bardzo często to również one stają się przedmiotem sporów na linii pracownik – pracodawca.
Więcej informacji na ten temat w dzisiejszym wydaniu ”Rzeczpospolitej”, w artykule Sylwii Gortyńskiej pt. ”Instalujesz kamery, lepiej powiedz o tym zatrudnionym”.
Źródło: Rzeczpospolita