Obok tradycyjnych kont osobistych banki oferują klientom wyżej oprocentowane rachunki tzw. oszczędnościowe. Starają się w ten sposób zmieniać ich nawyki i zachęcać do oszczędzania.
Według „Rzeczpospolitej” konta oszczędnościowe oferują klientom cztery banki: ING BankŚląski, mBank, Kredyt Bank oraz Raiffeisen Bank. Prowadzenie takich rachunków jest najczęściej bezpłatne, a oprocentowanie uzależnione od wysokości zgromadzonych środków. Zwykle istnieje możliwość dokonania przynajmniej raz w miesiącu darmowego przelewu na inny rachunek bądź wypłaty. Na przykład mBank posiadaczom kont eMax wydaje karty płatnicze.
31 lipca cztery banki prowadziły łącznie 1 mln 173 tys. takich rachunków, czyli o ponad 150 tys. więcej niż pod koniec marca. O tym, że konta są atrakcyjną lokatą dla osób, które mają oszczędności, świadczy wartość zdeponowanych na nich środków. Z przekazanych nam przez banki informacji wynika, że pod koniec lipca było to prawie 13,4 mld zł. Oznacza to, że średnio na jednym koncie znajdowało się aż 12,6 tys. zł. Rekordzistą jest ING Bank Śląski, gdzie średnia wartość depozytu na koncie OKO przekroczyła 17 tys. zł. W Kredyt Banku było to 12 tys. zł, a w Raiffeisen Banku 6 tys. zł.
Bankowcy przyznają, że w gronie posiadaczy kont oszczędnościowych jest wielu właścicieli zwykłych ROR w tych instytucjach. – Większość klientów przekazuje nadwyżki finansowe z rachunku rozliczeniowego eKonto na eMax lub eMax plus. Zdarza się jednak, że klient decyduje się na założenie w mBanku jedynie rachunku eMax – twierdzi Magdalena Ossowska z mBanku.