Przyszłością bankowości mobilnej są strony lite. Nie sposób sobie wyobrazić, że banki będą utrzymywać i rozwijać w długim okresie kilka platform. Wrócą do rozwiązań opartych o serwisy lite, ale ze względów kosztowych realizowanych w technologii RWD – mówi Marcin Żuchowicz, prezes firmy e-point.
Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Banki pojawiają się w segmentach, które do tej pory nie kojarzyły się z klasyczną bankowością. Czy to jakiś nowy trend na rynku?
Marcin Żuchowicz, prezes firmy e-point: Banki będą wchodzić w niebankowe rozwiązania. Wszystko co można było powiedzieć w takiej klasycznej bankowości zostało już powiedziane. Banki i inne instytucje finansowe będą próbowały osadzić swoje produkty w szerszym kontekście potrzeb użytkowników indywidualnych biznesowych. Wokół tej idei zorganizowany jest chociażby zbudowana przez naszą firmę platforma handlowo-aukcyjna dla firm Aleo.pl należąca do ING Banku Śląskiego. Jesteśmy przekonani, że inne banki będą również poszukiwać innowacyjnych rozwiązań i to w zupełnie zaskakujących obszarach.
Może pan podać jakiś przykład?
Nie możemy mówić o konkretnych firmach, natomiast rozmawiamy z kilkoma instytucjami i często są to rozmowy o rozwiązaniach, które niekoniecznie byśmy wiązali z finansami.
Co takiego można jeszcze dodać do bankowości internetowej?
Do tej pory bankowość internetowa była sposobem na przekierowanie klientów z okienek w kierunku samoobsługi . Ale dziś nie jest to już żadna wartość dodana dla klienta, bo bankowość internetowa jest standardem. Nadchodzi moment na przełom w poszukiwaniu nowej propozycji wartości dla użytkownika.
Oczekujemy, że w najbliższych latach bankowość internetowa będzie ewoluować z platformy dwustronnej (klient – bank) do platformy wielostronnej. Banki jako instytucje zaufania publicznego i ich systemy internetowe będą miejscem, w którym spotkać się będzie więcej podmiotów, np. przedsiębiorca ze swoim księgowym.
W kierunku platformy wielostronnej, poprzez bardzo rozbudowany program lojalnościowy mOkazje, ewoluuje mBank.
Czy z punktu widzenia klienta jest to bezpieczne, że wszystkie usługi są skupione w banku?
A gdzie ma być bardziej bezpiecznie? Powierzenie tego zadania bankowi jest najbardziej bezpieczną ze wszystkich możliwych opcji.
Jaka jest w takim razie rola bankowości mobilnej?
Ja sądzę, że nadal nie odkryliśmy prawdziwych innowacji w bankowości mobilnej. W ostatnich latach koncentrowaliśmy się na przenoszeniu funkcjonalności bankowości internetowej do aplikacji mobilnych. Nie dotarliśmy jednak to najważniejszego przełomu, jeżeli chodzi o zastosowanie aplikacji mobilnych w bankowości.
Gdzie może być taki przełom? Na przykład w głębokim wykorzystaniu funkcji telefonu i bankowości, poprzez integrację odbiorców zdefiniowanych z kontaktami na smartfonie. Podobnie z kalendarzem. Integracja wydarzeń, które dzieją się w bankowości z kalendarzem na smartfonie. Takim zastosowaniem jest np.: funkcja skanowania faktur w Alior Banku. To już jest prawdziwie innowacyjne wykorzystanie telefonu i tworzy nowe możliwości dla banku.
Przyszłość mobile bankingu to aplikacje czy strony lite?
Według nas przyszłością bankowości są jednak strony internetowe. Trudno sobie wyobrazić, że banki, w długim okresie, będą utrzymywać i rozwijać równocześnie kilka platform platform: system internetowy i ewentualnie lite, aplikację mobilna na platformy iOS, Android i Windows. W naszej ocenie banki, ze względu na koszty i problemy organizacyjne, wrócą do rozwiązań opartych o standard WWW. Banki spółdzielcze pierwsze to zauważyły, nie wdrażają aplikacji, proponują strony lite. Ale i duże banki nie dadzą rady w długim okresie finansować czterech albo pięciu równoległych systemów.
To dość zaskakująca ocena, bo obecnie obserwujemy inny trend: wszyscy wchodzą w aplikacje.
Rozwiązania oparte o strony lite wrócą, ale będzie to nowa jakość oparta o technologię RWD (ang. Responsive Web Design). Dzięki zastosowaniu RWD system internetowy, dostosowuje się do urządzenia, na którym jest wyświetlany. Spodziewamy się zatem „kontrataku WWW” i nowego przełomu w aplikacjach mobilnych, które będą musiały się odkryć na nowo. Aplikacje mobilne będą poszukiwać swoich nisz.
W przyszłości telefon ma nam zastąpić portfel. W docelowym modelu idealnie by było, by z poziomu jednej aplikacji dało się obsługiwać konto i dokonywać płatności. Serwis lite tego nie będzie umożliwiał.
W takim wypadku nie obejdzie się bez aplikacji. Nie mamy jednak pewności, że do tego czasu nie powstanie jakieś nowe rozwiązanie. Na przykład zintegrowane z telefonem, a nie z aplikacją. Na razie jednak karty mają się bardzo dobrze i nic nie wskazuje na to, by w ciągu najbliższych lat aplikacje mobilne wyparły plastik z rynku. Podważanie standardu płatności bezgotówkowych jest bardzo trudne. A kto kontroluje standard, kontroluje też proces zmian. Oczekiwałbym zatem, że jeśli powstanie jakakolwiek nowa wartość w płatnościach to raczej z inicjatywy Visa lub Mastercard.
A co z towarzystwami ubezpieczeń? Można odnieść wrażenie, że tu czas się zatrzymał. Nic się nie dzieje?
Jak do tej pory towarzystwa ubezpieczeniowe nie skorzystały tak na pojawieniu się Internetu jak banki. Może to wynikać z tego, że banki przez naturę swoich produktów mają o wiele lepsze i częstsze relacje z klientami. Jeżeli bank uruchamia bankowość internetową to klient odwiedza wiele razy w tygodniu. Ta wielokrotna interakcja z bankiem może i przekłada się na nowe możliwości biznesowe dla banku. Natomiast jeżeli ubezpieczyciel otwiera internetowy system samoobsługi, to ta interakcja z klientem jest niezwykle sporadyczna. Raz, dwa razy do roku, a częściej wcale.
Ubezpieczyciele nie znaleźli odpowiedzi jak wykorzystać Internet w swoim biznesie. Często u ubezpieczycieli istnieje napięcie pomiędzy agentami i modelem directem. Ubezpieczyciele są jednak idealnym kandydatem na to, żeby pójść w kierunku zaspokajania potrzeb swoich klientów w szerszym kontekście. Są w życiu człowieka takie wydarzenia, które zachęcają do zawarcia polisy albo sprawiają, że chcę myśleć o polisie ubezpieczeniowej. To narodziny dziecka, kupno samochodu, kupno mieszkania, zmiana pracy czy też śmierć kogoś bliskiego. Z takimi wydarzeniami wiąże się szereg formalności i spraw do załatwienia. Ludzi się zaczęli w nich gubić. To jest obszar, w którym ubezpieczyciele mogliby dostarczyć kompleksowej obsługi, przy okazji oferując swoje produkty.
A przyszłość ubezpieczeniowych aplikacji mobilnych? Takie aplikacje mają sens?
Tak, o ile taka aplikacja posłuży do załatwienia konkretnej sprawy życiowej. Dobrym przykładem jest aplikacja Generali Auto, która wspiera kierowcę w momencie wypadku i pomaga wypełnić niezbędne oświadczenia. Taka sprawa jak wypadek samochodowy i związane z nią formalności, które załatwiane byłby w pełni mobilnie przez ubezpieczyciela to byłaby bardzo wartościowa propozycja wartości dla klientów. Dla ubezpieczycieli oznaczałoby to oczywiście duże zmiany modeli biznesowych, ale jestem przekonany, że aby naprawdę wykorzystać Internet, ubezpieczyciele powinni patrzyć na życie klienta w szerszym kontekście niż tylko poprzez produkt ubezpieczeniowy.
Czyli jest szansa, że za jakiś czas ubezpieczyciel mobilny będzie tak samo fajny jak bank mobilny?
Będzie fajny inaczej, to inny rodzaj biznesu. W innym celu będziemy szli do ubezpieczyciela, a w innym do banku.
Dziękuję za rozmowę.