Wyniki raportu „Polska 2030. Tu mieszkam, tu kupuję – Społeczności Jutra” pokazały, że obecność handlu lokalnego w znacznym stopniu wpływa na zwiększenie sumy wpływów do budżetu lokalnego z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Ponad 50% badanych samorządowców wiąże wyniki finansowe gminy z rozwojem handlu lokalnego. Jednocześnie wśród najbardziej pożądanych instrumentów wsparcia małych sklepów znalazł się łatwiejszy dostęp do usług rynku finansowego (57%).
Jednocześnie aż 47% respondentów twierdzi, że ich samorząd nie dysponuje instrumentami, które wspierają uczestników rynku handlu detalicznego. Pośród osób, które twierdzą, że samorząd dysponuje narzędziami wsparcia, najczęściej wymieniana jest polityka podatkowa (72%), wsparcie prawne (34%) oraz szkolenia w zakresie kompetencji handlowych (33%).
„Jestem przekonana, że warto mówić o tym, że poprzez zmianę w najbliższym otoczeniu firma może doprowadzić do zmiany postaw społecznych. W przypadku kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” wiemy, że poprzez zachęcanie Polaków do kupowania w osiedlowych sklepach możemy sprawić, że będą lepiej czuli się w swoim otoczeniu, że ich osiedle, wieś lub dzielnica będą się szybciej rozwijały a zyski z działalności trafią do lokalnego budżetu” – mówi Maja Andersz, koordynator kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję”.
„W naszych społecznościach pokutuje jeszcze myślenie typu „bo dlaczego mam komuś pomóc, jeśli nic z tego nie będę miał?” Mamy problemy z tym, jak popierać przedsiębiorców, skoro tylko oni na tym zyskają i będą lepiej zarabiać. Często wynika to po prostu z zazdrości, natomiast skutki takich postaw są szersze – problem zaczyna dotykać mieszkańców, którzy mają coraz większy problem z dostępem do podstawowych produktów. Brak lokalnych sklepów dotyka głównie osób słabszych, starszych, rodzin z małymi dziećmi czy niepełnosprawnych. W krajach, w których ludzie mają realny wpływ na rozwój swoich społeczności bardzo aktywni są sami obywatele, działający poprzez stowarzyszenia, partnerstwa lokalne, czy inne formy instytucjonalne. Takie formy zrzeszania się ułatwiają przede wszystkim dostęp do usług rynku finansowego i stanowią realną siłę negocjacyjną z przedstawicielami lokalnych władz. W Polsce niestety nadal wyzwanie stanowi to, aby ludzie chcieli się organizować i współpracować ze sobą. Podstawą zaangażowania jest bowiem chęć współpracy i zaufanie do siebie, umiejętność nawiązania dialogu” – mówi Rafał Krenz, ekspert z zakresu ekonomii społecznej i bezpieczeństwa ekonomicznego państwa, Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, ekspert kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję”.
Partnerami III edycji kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” zostało szereg organizacji i instytucji: Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Krajowa Izba Gospodarcza, Fundacja Wspomagania Wsi, Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich FAOW, Stowarzyszenie Naukowo – Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, W-MODR w Olsztynie, MODR Karniowice, PODR Gdańsk, WODR Końskowola oraz LIR. Wśród partnerów medialnych kampanii są „Rynek spożywczy”, portalspożywczy.pl, dlahandlu.pl oraz „Czerwony portfelik”.
Jednocześnie aż 47% respondentów twierdzi, że ich samorząd nie dysponuje instrumentami, które wspierają uczestników rynku handlu detalicznego. Pośród osób, które twierdzą, że samorząd dysponuje narzędziami wsparcia, najczęściej wymieniana jest polityka podatkowa (72%), wsparcie prawne (34%) oraz szkolenia w zakresie kompetencji handlowych (33%).
„Jestem przekonana, że warto mówić o tym, że poprzez zmianę w najbliższym otoczeniu firma może doprowadzić do zmiany postaw społecznych. W przypadku kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” wiemy, że poprzez zachęcanie Polaków do kupowania w osiedlowych sklepach, możemy sprawić, że będą lepiej czuli się w swoim otoczeniu, że ich osiedle, wieś lub dzielnica będą się szybciej rozwijały a zyski z działalności trafią do lokalnego budżetu” – mówi Maja Andersz, koordynator kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję”.
„W naszych społecznościach pokutuje jeszcze myślenie typu „Bo dlaczego mam komuś pomóc, jeśli nic z tego nie będę miał?” Mamy problemy z tym, jak popierać przedsiębiorców, skoro tylko oni na tym zyskają i będą lepiej zarabiać. Często wynika to po prostu z zazdrości, natomiast skutki takich postaw są szersze – problem zaczyna dotykać mieszkańców, którzy mają coraz większy problem z dostępem do podstawowych produktów. Brak lokalnych sklepów dotyka głównie osób słabszych, starszych, rodzin z małymi dziećmi czy niepełnosprawnych. W krajach, w których ludzie mają realny wpływ na rozwój swoich społeczności bardzo aktywni są sami obywatele, działający poprzez stowarzyszenia, partnerstwa lokalne, czy inne formy instytucjonalne. Takie formy zrzeszania się ułatwiają przede wszystkim dostęp do usług rynku finansowego i stanowią realną siłę negocjacyjną z przedstawicielami lokalnych władz. W Polsce niestety nadal wyzwanie stanowi to, aby ludzie chcieli się organizować i współpracować ze sobą. Podstawą zaangażowania jest bowiem chęć współpracy i zaufanie do siebie, umiejętność nawiązania dialogu” – mówi Rafał Krenz, ekspert z zakresu ekonomii społecznej i bezpieczeństwa ekonomicznego państwa, Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, ekspert kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję”.
Partnerami III edycji kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” zostało szereg organizacji i instytucji: Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Krajowa Izba Gospodarcza, Fundacja Wspomagania Wsi, Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich FAOW, Stowarzyszenie Naukowo – Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, W-MODR w Olsztynie, MODR Karniowice, PODR Gdańsk, WODR Końskowola oraz LIR. Wśród partnerów medialnych kampanii są „Rynek spożywczy”, portalspożywczy.pl, dlahandlu.pl oraz „Czerwony portfelik”.
Więcej informacji o kampanii „Tu mieszkam, tu kupuję” na stronie tumieszkamtukupuje.pl
Źródło: Procontent Communication