Jeżeli patrzeć tylko poprzez pryzmat danych makro z USA z dwóch ostatnich dni, to można by stwierdzić, że amerykańskiemu bankowi centralnemu nie pozostaje nic innego, jak tylko po raz 18-ty z rzędu zacieśnić politykę pieniężną o 25 pkt bazowych. W poniedziałek okazało się, że indeks obrazujący aktywność sektora wytwórczego okręgu Chicago wzrósł w lipcu do 57,9 pkt z 56,5 pkt w czerwcu. Na rynku oczekiwano jego zniżki do 55,5-56,0. Z kolei we wtorek podano, że w czerwcu deflator PCE netto (najważniejszy z punktu widzenia Fed miernik inflacji) w ujęciu rocznym wzrósł o 2,4 proc., czyli najsilniej od 4 lat. i znalazł się sporo powyżej komfortowego dla banku centralnego USA poziomu 1,0 proc.-2,0 proc. Dodatkowo tego samego dnia światowa agencja pośrednictwa pracy Challenger, Gray & Christmas podała, że w lipcu liczba planowanych zwolnień w amerykańskich firmach spadła do 37,178 tys., była niższa o 45 proc. niż w czerwcu i znalazła się na najniższym poziomie od 6 lat.
Tyle tylko, że te wszystkie informacje tylko nieznacznie zmieniły zapatrywania inwestorów na najbliższą decyzję FED. W obecnej chwili kontrakty terminowe wskazują na 38 proc. prawdopodobieństwo 25 pkt podwyżki stóp, czyli tylko na nieznacznie większe niż to ok. 30 proc. na początku tygodnia. Warto przypomnieć, że jeszcze miesiąc temu szanse te wynosiły ok. 90 proc.
Na środę nie zaplanowano publikacji ważniejszych danych makro ze Stanów Zjednoczonych. Rynek będzie oczekiwał na te przedstawiane w czwartek o zamówieniach w przemyśle oraz indeksie ISM dla sektora usług oraz przede wszystkim na te piątkowe z rynku pracy. Z kolei jeżeli chodzi o dane z Eurolandu, to dziś światło dzienne ujrzą te o cenach produkcji sprzedanej przemysłu (11:00 CET), a jutro te o indeksie PMI dla sektora usług. W czwartek w centrum uwagi znajdą się też rzecz jasna decyzje Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Anglii.
Ministerstwo pomaga złotemu i obligacjom
Informacje, które napłynęły we wtorek z Ministerstwa Finansów pociągnęły nieco do góry ceny obligacji i pośrednio wzmocniły złotego. Nasza waluta zyskała także dzięki wzrostowi kursu EUR/USD, który był wynikiem nadal małych szans na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez Fed. Cena dolara spadła z ok. 3,1000 do ok. 3,0660. Z kolei cena euro przetestowała poziom 3,9250. Warto jednak podkreślić, że kurs EUR/PLN od początku tygodnia pozostaje cały czas dość stabilny w 200 pkt przedziale 3,9250 – 3,9450. Dziś o godz. 10:50 (CET) cena dolara wynosiła 3,0745, a cena euro 3,9365.
W przedstawionym we wtorek komunikacie MF zawarte zostały prognozy kształtowania się inflacji w zeszłym miesiącu. Zdaniem resortu wzrost wskaźnika CPI w ujęciu rocznym wyniósł 0,7-0,8 proc., a w ujęciu miesięcznym zanotowano 0,3-0,4 proc. deflację. Jacek Krzyślak, dyrektor departamentu analiz i statystyki tego ministerstwa podkreślił, że inflacja r/r do końca października powinna pozostać poniżej 1,0 proc., a na koniec roku wynieść 1,5 proc. Spodziewa się on również, że w sierpniu wzrost cen w ujęciu rocznym może wynieść 0,6 proc.
Podczas wtorkowego posiedzenia Rada Ministrów przyjęła propozycje Andrzeja Leppera, wicepremiera, ministra rolnictwa i szefa Samoobrony dotyczące pomocy poszkodowanym z powodu suszy rolnikom. W obecnym roku pomoc ma wynieść 245 mln złotych. Razem w ciągu dwóch lat będzie to około 500 mln złotych. Ta niewielka kwota nie zagraża rzec jasna kotwicy budżetowej. W 2006 r. środki będą pochodzić od Agencji Nieruchomości Rolnych (200 mln) i z tegorocznych niewykorzystanych dopłat do ubezpieczeń rolniczych (50 mln).
W środowe południe przedstawione zostaną wyniki aukcji obligacji 2-letnich o wartości 1,8 mld złotych. W trakcie ostatniego przetargu popyt inwestorów na takie same instrumenty przewyższył podaż 2,3-krotnie i wyniósł 4,089 mld złotych.