Od 9-ciu miesięcy indeks Shanghai Composite pozostaje w silnym trendzie wzrostowym, rosnąc o blisko 109%. W porównaniu do historycznego szczytu z 2001 roku indeks chiński znajduje się 55% wyżej. Na tym tle giełda w USA wygląda bardzo mizernie. Indeks S&P 500 pozostaje 36% poniżej szczytu z internetowej hossy.
To porównanie pokazuje jak różne są długoterminowe trendy na obu rynkach. Jednak w mojej ocenie odbicie z długoterminowego dna na rynku w Chinach wcale nie musi jeszcze oznaczać, że jest to początek kolejnej wieloletniej hossy, która ustanowi nowe szczyty.
Z historycznego szczytu ustanowionego w październiku 2007 roku (6124pkt.) do dna w październiku 2008 roku (1665pkt.) indeks Shanghai Composite spadł aż o 73%. Od 9-ciu miesięcy indeks znajduje się w bardzo silnym trendzie wzrostowym. Do szczytu z 4-go sierpnia indeks wzrósł już o 109%. Ryzyko wystąpienia większej korekty po tak silnych wzrostach jest bardzo duże. Wcześniej jednak rynek musi zostać doprowadzony do stanu ekstremalnego wykupienia, podobnie zresztą jak na innych rynkach akcji.
Ciekawie wygląda porównanie sytuacji na rynku w Chinach i np. na giełdzie w USA i w Warszawie w ciągu ostatnich kilku tygodni. W okresie od czerwcowego szczytu (956pkt.) do lipcowego dna (869pkt.) indeks S&P 500 zniżkował o 9.1%. Na giełdzie w Warszawie indeks WIG20 stracił wtedy 14%. W tym samym czasie chiński indeks nie przechodził żadnej większej korekty, pozostając w silnym trendzie wzrostowym zyskując aż 6.4%.
Bardzo interesująco wygląda porównanie indeksów giełdy w Chinach i w USA w perspektywie ostatnich 10-ciu lat. W 2007 roku indeks S&P 500 zdołał zaledwie wyrównać szczyt z 2000 roku (czerwona linia).
Na giełdzie w Chinach historyczny szczyt z 2007 roku wypadł aż 173% powyżej szczytu z 2001 roku (hossa w Chinach zakończyła się dopiero w połowie 2001 roku). Po sesji w dniu 4-go sierpnia indeks Shanghai Composite pozostawał 55% powyżej szczytu z 2001 roku, podczas gdy indeks S&P 500 pozostawał 36% poniżej maksimum z internetowej hossy.
Na tym przykładzie widać jak dużo można było zarobić na giełdzie w Chinach. Te długoterminowe tendencje odzwierciedlają różnicę tempa wzrostu gospodarczego Chin i USA. Nawet jeśli wzrost PKB w Chinach jest poprzez oficjalne statystyki zawyżony to i tak jest ono szybsze niż w USA.
Przejdźmy obecnie do perspektywy krótkoterminowej. Z długoterminowego dna z jesieni 2008 roku indeks giełdy w Chinach wzrósł o blisko 110%. Tylko z tego powodu w krótkim terminie (1-2 tygodnie) może wystąpić presja na realizację dużych zysków. Wystarczy niewielki impuls aby doszło do większej korekty. Ostatnia większa przecena miała miejsce w drugiej połowie lutego. Indeks Shanghai Composite spadł wtedy o 15%. Nadchodząca korekta powinna mieć porównywalny zasięg.
Po zakończeniu korekty prawdopodobnie jeszcze zobaczymy nowy szczyt tak aby z jesiennego dna widoczna była duża wzrostowa trójka z długą i szeroką falą trzecią (patrz wykres poniżej).
Czy silne wzrosty z jesiennego dna oznaczają początek nowej kilkuletniej hossy, która ustanowi nowe historyczne maksimum?
Niekoniecznie. Z historycznego szczytu pojawiła się duża spadkowa piątka. Powinno to oznaczać, że odbicie z jesieni 2008 roku jest jedynie korekcyjne. Bardzo silny wzrost gospodarczy w Chinach powoduje ogromne napięcia w gospodarce i może za jakiś czas doprowadzić do jej przegrzania i pojawienia się kryzysu.
Na razie jednak wielu inwestorów jest zapatrzona w rosnący PKB chińskiej gospodarki i nie wnika zbyt głęboko w sytuację poszczególnych spółek i branż ani w to co się może wydarzyć za kilka lat.
Sławomir Dębowski
Źródło: Globtrex.com