„Anatol Skitek, senior konsultant w Grant Thornton Frąckowiak, wyjaśnia, że podstawową słabością systemów kontroli są błędnie ustalone priorytety skupione na wykrywających i ogólnych działaniach kontrolnych. […] Problemem jest również fakt, że spółki rzadko świadomie zarządzają ryzykiem”, czytamy w „Gazecie Prawnej”.
„Z kolei Jarosław Bochenek, dyrektor w dziale audytu krakowskiego biura Mazars, podkreśla, że obecny kryzys ekonomiczny stawia nowe wyzwania przed systemami kontroli wewnętrznej. Niepewność rynku oraz pogarszająca się sytuacja finansowa wielu spółek giełdowych może doprowadzić do błędnej oceny lub wręcz manipulacji przy ocenie ryzyka, a w konsekwencji narazić rzetelność prezentowanego sprawozdania finansowego”, czytamy dalej.
„Według Macieja Czapiewskiego, biegłego rewidenta z M2 Audyt, najlepszym dowodem na niedoskonałość systemów kontroli wewnętrznych działających w polskich przedsiębiorstwach jest występujący problem opcji walutowych. – W wyniku transakcji opcyjnych spółki przyjęły na siebie ryzyko kursowe, którego skala często wcale nie była akceptowana przez rady nadzorcze czy właścicieli, lecz wynikała z samodzielnych decyzji dyrektorów finansowych – twierdzi nasz rozmówca”, pisze „Gazeta Prawna”.
W Polsce bezpośredni nadzór nad rynkiem kapitałowym pełni Komisja Nadzoru Finansowego. Instytucja ta odpowiada za jego prawidłowe funkcjonowanie, szczególnie w zakresie stabilności, przejrzystości, bezpieczeństwa i ochrony uczestników obrotu instrumentami finansowymi i innych jego uczestników. KNF prowadzi ewidencję instrumentów finansowych będących przedmiotem oferty publicznej, a także kontroluje realizację przez podmioty rynku kapitałowego obowiązków wynikających z ich działalności oraz statusu.
Więcej na ten temat w dzisiejszej „Gazecie Prawnej”, w artykule Agnieszki Pokorskiej „Raporty giełdowych spółek mogą być niewiarygodne”.
ng