Rozpatrując przykłady ubezpieczeń inwestycji budowlanych często spotyka się sytuację, w której jednostki podległe miastu, starając się unikać wydawania własnych środków, decydują się aby budowę ubezpieczał sam wykonawca. Warunki takiej polisy są wówczas rzadko weryfikowane, a jeszcze rzadziej – tworzone pod specyficzne potrzeby. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że nawet wykonawcy realizujący wielomilionowe kontrakty mogą posiadać polisy z minimalnymi sumami ubezpieczenia. Opieranie się na takiej polisie stanowić będzie ewidentne niedopatrzenie narażające gminę na duże ryzyko.
Poza tym przerzucenie gestii ubezpieczeniowej to jedynie iluzoryczna oszczędność. Inwestor może być pewny, że wykonawca uwzględni wydatki poniesione na obsługę ubezpieczenia w swym kosztorysie. Co więcej, składka staje się wówczas jednym z elementów kosztorysu budowlanego, analogicznym do materiałów, robocizny itd. Na skutek tego wszelkie narzuty, współczynniki zysku, a na dodatek – podatek VAT są doliczane wprost do kosztu ubezpieczeń. Realizacja inwestycji będzie przez to droższa, a zakresy i limity ubezpieczeń posiadanych przez wykonawcę pozostaną najczęściej nieadekwatne do skali grożących ryzyk.