W ciągu wczorajszego popołudnia, które upływało inwestorom na czekaniu na decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku główna para walutowa traciła nieco na wartości powracając w okolicę poziomu 1,42.
Jednak wraz ze zbliżaniem się do godziny 20:15 oczekiwania inwestorów były coraz większe, podobnie jak wartość kurs pary EUR/USD. Liczyli oni bowiem, że FED da sygnał, który pomoże w ustabilizowaniu mocno rozchwianych w ostatnim czasie rynków finansowych.
FED zamierza długo utrzymywać niskie stopy
Ciężko było jednak oczekiwać deklaracji wprost np. o uruchomieniu kolejnego programu skupu obligacji. Bardziej celowano zatem w zmianę polityki informacyjnej lub sugestie na niedaleką przyszłość. W tym wszystkim na drugi plan zeszła sama decyzja ws. poziomu stóp procentowych, które pozostały niezmienione. Dopiero informacja o utrzymaniu ich na niskim poziomie do połowy 2013 roku nieco poruszyła inwestorów. Zostało to odebrane jako sygnał, że obecne warunki ekonomiczne nie sprzyjają szybszemu rozwojowi. Potwierdzenie tego znalazło się także w komunikacie towarzyszącym decyzji, gdzie zawarto informacje, że perspektywy dla gospodarki USA pogorszyły się. To niezbyt dobrze zostało odebrane przez inwestorów i kurs głównej pary walutowej spadł. Dopiero po dłuższej chwili uczestnicy rynku dostrzegli inną informację ze spotkania FOMC, dotyczącą rozmów o różnych możliwych narzędziach wspierania wzrostu gospodarczego i gotowość do ich użycia, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Tym poniekąd można tłumaczyć późniejszą reakcje rynków. Dopiero bowiem, gdy ta informacja została „przetrawiona” przez rynek, który uznał, że interwencja FED jest coraz bardziej prawdopodobna w niedalekiej przyszłości kurs głównej pary walutowej ruszył do góry, docierając do poziomu 1,44. Silne wzrosty zanotowały wczoraj także amerykańskie indeksy, a dziś giełdy w Azji. Jednak wczorajszy entuzjazm na rynku pary EUR/USD osłab w środowy poranek i obecnie za jedno euro trzeba zapłacić 1,4325.
Złoty niżej po komunikacie FOMC
Wczoraj wieczorem przed ogłoszeniem decyzji Federalnego Komitetu Otwartego Rynku kursy par złotowych znajdowały się na bardzo wysokich poziomach. Za jedno euro trzeba było zapłacić około 4,10 zł, zaś jeden dolar kosztował blisko 2,90 zł. Rodzima waluta zaczęła umacniać się dopiero wtedy, gdy do inwestorów dotarło, że FED dyskutuje o narzędziach wzmacniania wzrostu i jest gotowy ich użyć w razie potrzeby. Ta potrzeba w kontekście ostatnich danych makro z gospodarki USA może nadejść już niebawem. To przełożyło się nie tylko na duże wzrosty eurodolara, lecz pomogło także złotówce. Kurs pary USD/PLN obniżył się do poziomu 2,8360, zaś pary EUR/PLN do wartości 4,07. Jednak dziś rano kiedy emocje opadły i powróciła rzeczywistość z wieloma nierozwiązanymi problemami sytuacja wygląda nieco gorzej. O poranku za wspólną walutę inwestorzy płacą 4,0835 zł, zaś za dolara 2,85 zł.
Kolejny dzień bez danych
Środa nie przyniesie nam żadnych istotnych publikacji makroekonomicznych.
Źródło: FMC Management