To oczywiście bardzo przytomna odpowiedź, wpisująca się dobrze w sformułowanie, że lepiej mieć dobrą spółkę w słabej branży, niż słabą w bardzo perspektywicznym sektorze. Niemniej jednak, niezależnie od pierwotnych przyczyn leżących u podstaw podejmowanych decyzji, ich wypadkowa składa się na określoną branżową strukturę portfela OFE.
Korzystając z opublikowanych w połowie stycznia sprawozdań otwartych funduszy emerytalnych postanowiliśmy się przyjrzeć temu, do jakich branż i sektorów stosunek zarządzających jest pozytywny, a wobec jakich sceptyczny. Ocenę przeprowadziliśmy porównując udział spółek z poszczególnych segmentów, według wprawdzie niedoskonałej ale powszechnie dostępnej klasyfikacji stosowanej przez GPW. Aby ocenić sentyment zarządzających do branży porównaliśmy branżową strukturę portfeli emerytalnych ze strukturą podstawowego warszawskiego indeksu giełdowego.
Na najwyższym, sektorowym poziomie widzimy silne niedoważenie spółek z sektora usług (blisko -3 pkt. procentowego) oraz zdecydowanie mniejsze, ale również wyraźne w przypadku spółek przemysłowych (-1,2 pkt. proc). Powstała w ten sposób nadwyżka została ulokowana w akcjach podmiotów z branży finansowej (+1,4 pkt. proc.) oraz w spółkach spoza WIG (+2,7 pkt. proc.)
wektorze finansowym zarządzający pozytywnie oceniają perspektywy spółek deweloperskich, istotnie przeważając ich akcje wobec WIGu (+2,1 pkt. proc.). Z kolei ich stosunek do banków można ocenić jako neutralny, ale może to być ocena zbyt powierzchowna. Gdy zajrzymy bowiem do pozycji spoza WIGu zauważymy, że 1,5% aktywów zarządzający OFE ulokowali w akcjach węgierskiego OTP BANK RT oraz austriackiego Erste Bank Der Oesterr, co stawia sektor bankowy w nieco innym świetle.
Będąc przy pozycjach spoza WIGu warto wspomnieć, że drugą istotną grupę papierów stanowią certyfikaty inwestycyjne trzech funduszy nieruchomości.
W sektorze spółek przemysłowych, wyraźnie faworyzowane (+2,2 pkt. proc) są spółki budowlane. To oczywiście nie jest zaskoczeniem, w kontekście przewidywanego tempa rozwoju branży wynikającego m.in. z napływu unijnych środków oraz konsekwencji przygotowań do Euro 2012. Na przeciwległym biegunie pojawia się przemysł metalowy, który wprawdzie skupia 12 emitentów, jednak liczą się dwaj: KGHM i Kęty. W tym przypadku o silnym niedoważeniu branży decyduje pewien sceptycyzm wobec KGHM – jego udział w WIG przekraczał 6%, a w portfelu OFE akcje miedziowego kombinatu stanowią jedynie 4,5%.
W sektorze usług, swoiste wotum nieufności, otrzymały branża mediowa (niedoważenie na poziomie -2,2 pkt. proc.) i telekomunikacyjna (-2,7 pkt. proc.). Dobrze oceniane są natomiast perspektywy spółek zajmujących się handlem detalicznym (+2,4 pkt. proc.), co całkowicie pokrywa się z opiniami głoszonymi przez niektórych zarządzających w mediach.
Analizując te dane trzeba pamiętać o tym, że fundusze emerytalne należą do nielicznej na polskim rynku grupy długoterminowych inwestorów. Jeżeli uznamy, że ich portfel może stanowić cenną wskazówkę dla inwestorów szukających inspiracji trzeba pamiętać, że dotyczy to raczej tych, których horyzont inwestycyjny liczony jest w latach, a nie w dniach.